Opinia na temat książki Ród zdobywców

@o_mamo_i_corko @o_mamo_i_corko · 2020-02-06 21:40:04
Kto oglądał w telewizji ślub Williama i Kate albo Harry'ego i Meghan, niech podniesie rękę! A teraz ten, kto z zapartym tchem oglądał serial "The Crown" albo "Tudorowie". I jeszcze ten niech podniesie rękę, kto interesował się historią życia Diany, królowej ludzkich serc, która uważa jest za ofiarę angielskiej rodziny królewskiej.
Dam sobie palca uciąć, że sporo z was tę rękę podniosło. Nic dziwnego, angielska monarchia jest najbardziej znaną na świecie koroną. Kiedy inne królestwa upadały bądź przeznaczały się w republiki, ona nieodmiennie trwała, a korona zdobiła głowy kolejnych władców i władczyń. Chociaż należy przyznać, że to właśnie kobiety, które władały Anglią - Elżbieta I, królowa Wiktoria i Elżbieta II - najsilniej zapisały się w historii. "Ród zdobywców" to książka, która otwiera historię dynastii Plantagenetów, dynastii, która wywodziła się z Francji a władała na Wyspach Brytyjskich. Nie będę wam mydlić oczu i od razu zaznaczę, że to pozycja dla zakochanych w historii, szczególnie tej wyspiarskiej. Brak tu zwięzłej fabuły, głównych bohaterów czy akcji - jednak osoby takie jak ja (czyli zakochane w datach, w czytaniu o dawnych czasach i o codzienności w średniowieczu) będą mimo to zachwycone. Pierwszy tom skupia się na latach 1066-1216 i opisuje nie tylko to, co działo się wtedy w polityce (to byłoby nudne), ale można znaleźć tam dużo ciekawych codziennych informacji. Na przykład taką, że głównej sali w zamkach - tam gdzie jadano wystawne kolacje - nigdy nie sprzątano. Resztki jedzenia, które upadło na ziemię przykrywano po prostu świeżą warstwą słomy i udawano, że jest dobrze. A królewskie sypialnie, wbrew temu co widzimy w filmach i bajkach, wcale nie były pełne pięknych arrasów, bibelotów i obrazów. Przypominały raczej zimne komnaty Starków z "Gry o tron". Wszędzie była wilgoć i stęchlizna, okna były małe i dawały mało światła - aż odechciewa się być księżniczką, nie? Już lepiej mieli zwykli ludzie, chociaż i u nich kolorowo nie było. Jak już stać ich było na posiadanie łóżka, to spała w nim cała rodzina. I mąż i żona i dzieci i teściowie i nawet ciotki, jeżeli nie miały innego miejsca do spania.

Fascynujące jest to, jak przeplatały się losy królów, książąt i księżniczek, ile po drodze wydarzyło się z pozoru mało istotnych spraw, które finalnie miały wpływ na losy całej Anglii. Zapewne ci ludzie nie mieli świadomości jak ich działania wpłyną na historię kraju w znaczeniu historycznym, ale może to i lepiej. Bo taka presja dla każdego byłaby zbyt przytłaczająca. Śledząc losy Plantagenetów z przykrością dochodzę do wniosku, że od dziesięciu wieków nie zmieniło się nic. Ludźmi nadal rządzą pieniądze i pragnienia, rzadziej miłość, przywiązanie i obowiązek. Mało tam było postaci, które swoje działania opierały jedynie na chęci umocnienia Anglii, popychane patriotyzmem i obowiązkiem zapewnienia dobrobytu swojemu ludowi. I za to autorowi należą się brawa, że nie wybielał królów, kardynałów, arcybiskupów i rycerzy - co często się zdarza, bo w końcu wysoko postawionych nie należy oczerniać.
Podsumowując, "Ród zdobywców" to kawał dobrej książki, ale przeznaczonej dla specyficznych odbiorców. Miłośnicy historii, Anglii, monarchii czy ci ciekawi dawnej codzienności się w niej odnajdą. A reszcie polecam sięgnąć po inny tytuł. Chociażby po "Grę o tron'", bo kto wie...? Może ona przekona Was do historii?
Ocena:
× 2 Polub, jeżeli spodobała Ci się ta opinia!
Ród zdobywców
Ród zdobywców
Thomas B. Costain
8/10
Cykl: Plantageneci, tom 1

Książka, która zainspirowała George’a R. R. Martina! Historia dynastii Plantagenetów autorstwa Thomasa B. Costaina obejmuje cztery tomy. Pierwszy z nich, Ród zdobywców, rozpoczyna się od podboju An...

Komentarze
© 2007 - 2024 nakanapie.pl