Opinia na temat książki Rodzina prezydencka

Cam, syn jednych z najbardziej rozpoznawalnych ludzi na świecie, amerykańskiej rodziny prezydenckiej, ma problemy z koncentracją, brakiem energii. Jego przypadek szybko jest konsultowany przez lekarza zatrudnionego tylko na potrzeby Białego Domu, który diagnozuje depresję. Nastolatek nie może sobie pozwolić, aby jego stan osłabienia długo trwał, ponieważ przygotowuje się do niezwykle ważnego turnieju szachowego. Ochrona głowy państwa, a dokładniej mówiąc Karen Ray, która podporządkowała całe swoje życie pracy podejrzewa, że zdrowotne problemy Cama mogą być zupełnie innej natury, dlatego prosi swojego byłego męża, doktora Lee Blackwooda, o drugą opinię. Niestety nie ma on łatwego zadania, blokowany jest w swoich działaniach, a na jaw wychodzą nieciekawe tajemnice.

Czy znajdę tutaj fanów Dr House’a albo Chirurgów? Jeśli tak to koniecznie przeczytajcie tę książkę! To, co prawda, nie jest serial, ale czytając tę historię można było sobie wszystko zwizualizować i poczuć bardzo podobny klimat. Oprócz wątków medycznych, które przewijały się tutaj w zasadzie non stop, terminologii specjalistycznej, która mnie osobiście zawsze trochę fascynowała dostajemy również obraz Białego Domu. Miejsca, który dla normalnych obywateli owiany jest tajemnicą. Tutaj choć trochę mogliśmy zobaczyć jak wygląda codzienność dyplomaty, prezydenta Stanów Zjednoczonych i jego rodziny. Nie jest to łatwe życie, a na pewno nie dla nastolatka chronionego na każdym kroku, który ma zdecydowanie miej swobody niż jego rówieśnicy.

Sposób prowadzenia fabuły w moim odczuciu jest trafny. Czytelnik ma wrażenie, że akcja nie zwalnia ani na jedną chwilę, cały czas coś się dzieje, akcja zostaje wzbogacona o nowe elementy. Konszachty, manipulacja, ciekawi bohaterowie, walka z czasem w odniesieniu do choroby, która „trawi” Cama, poświęcenie dla swoich obowiązków, które prezentuje Karen to wszystko tutaj znajdziecie. Co prawda nie jest to zaskakujący thriller, gdzie nie jesteśmy w stanie nic przewidzieć, ale dobrze i szybką się go czyta. Jestem zdecydowanie na tak :)