Opinia na temat książki Rozpalone zmysły

Czytaliście kiedykolwiek jakąś antologię? Co o nich sądzicie?

Przyznam, że u mnie był to dopiero pierwsze spotkanie z taką formą i okazało się całkiem miłym zaskoczeniem. Chociaż nadal wolę dłuższe, rozbudowane treści, warto czasem spróbować czegoś nowego. Do największego plusu można zaliczyć fakt poznania twórczości autorów, z którymi wcześniej nie mieliśmy styczności. Sama dzięki tej pozycji na pewno sięgnę po inne książki niektórych autorek. Dodatkowo opowiadania są świetną rozrywką, kiedy chcemy sięgnąć po lżejszą literaturę. Przeczytanie chociaż jednego z nich zajmuje niewielką ilość czasu, a może skutecznie umilić nam czas. Jeśli chodzi zaś o minusy, to uważam, że niektóre historie nie zostały rozwinięte. W zaledwie kilka stron, nie jesteśmy w stanie związać się z bohaterami czy doszukać się głębszej fabuły, co należy mieć na uwadze. Co więcej, nie należę do fanek otwartych zakończeń, a przy takich formach często się one zdarzają.

W „Rozpalonych zmysłach” poznajemy opowiadania siedmiu autorek. Tym, co łączy je wszystkie jest niewątpliwie miłość i jej różne oblicza. Znajdziemy wśród nich motyw uczucia zakazanego z powodu różnicy wieku, ale także obrazy zaniedbywania kobiet przez małżonków, poszukiwania nowych wrażeń, odkrywania siebie czy chęci odnalezienia prawdziwego szczęścia, na które nigdy nie jest za późno.

Ciężko szerzej przedstawić treść, ponieważ w tak krótkich formach, można zdradzić za dużo. Może nie jest to nic wybitnego, ale czytając tę antologię, spędziłam miło czas wśród różnorodnych historii, które czasem bawiły, innym razem wzruszały. Myślę, że może być to idealny wybór na wakacje, kiedy nie zawsze chcemy aż tak się skupiać, a po prostu dobrze się bawić.

Za egzemplarz do recenzji, bardzo dziękuję Wydawnictwu Amare