Dla genów osy samotnej korzystne jest, by gąsienica, w której składa jaja, pozostawała żywa jako magazyn świeżego mięsa dla pożerającej ją osiej larwy; i nie ma tu znaczenia, kosztem jakich cierpień się to odbywa. Geny nie liczą się z cierpieniem, ponieważ nie liczą się z niczym.
Gdyby Natura znała współczucie, wykazałby chociaż minimum dobrej woli i zadbała, by nieszczęsna gąsienica została przynajmniej znieczulona, nim będzie zjadana od środka. Natura nie jest jednak ani współczująca, ani bezduszna. Nie znajduje upodobania w cierpieniu żywych stworzeń, ale też się nim nie przejmuje. […]
W ciągu minuty, jaką zajęło mi napisanie tego zdania, tysiące zwierząt zostało zjedzone żywcem, tysiące uciekało przed śmiertelnym niebezpieczeństwem, umierając ze strachu, tysiące było powoli drążonych od środka przez pasożyty, a kolejne tysiące umierało w koszmarnych mękach z głodu, pragnienia lub choroby. […]
Teologowie roztrząsają „problem zła na świecie” i związany z nim „problem cierpienia”. W dniu, kiedy zabrałem się do pisania tego fragmentu, wszystkie angielskie gazety donosiły o tragicznym wypadku: z niewiadomych powodów rozbił się autobus wiozący uczniów katolickiej szkoły i wszystkie dzieci zginęły na miejscu. Nie po raz pierwszy teiści rzucili się do wyjaśniania teologicznego problemu, który jedna z londyńskich gazet („The Sunday Telegraph”) ujęła następująco: „Jak można wierzyć w miłującego, wszechmogącego Boga, który dopuszcza do takich tragedii?”. Dalej gazeta przytacza odpowiedź pewnego duchownego: „Po prostu nie wiemy, dlaczego musi tak być, że jest Bóg, który dopuszcza, by działy się tak straszne rzeczy. Ta tragedia stanowi jednak dla każdego chrześcijanina potwierdzenie faktu, że żyjemy w świecie realnych wartości, pozytywnych i negatywnych. Gdyby wszechświat był jedynie zbiorowiskiem elektronów, nie istniałby problem zła bądź cierpienia”.
Spróbujmy teraz odwrócić to rozumowanie. Gdyby świat był wyłącznie zbiorowiskiem elektronów i samolubnych genów, bezsensowne tragedie, takie jak wypadek autobusu z dziećmi, byłyby właśnie tym, czego należałoby się spodziewać, podobnie jak równie ślepych trafów szczęścia. Taki świat nie byłby sam z siebie ani dobry, ani zły. Nie ujawniałyby się żadne rządzące nim normy. We Wszechświecie rządzonym przez ślepe prawa fizyki i zasadę genetycznej replikacji niektórym ludziom przydarzają się nieszczęścia, inni cieszą się zdrowiem i przychylnością losu, i nie sposób dopatrzyć się w tym jakiejś przemyślanej intencji ani jakiejkolwiek sprawiedliwości. Świat, który obserwujemy, ma dokładnie takie właściwości, jakich należałoby oczekiwać, gdy nie ma żadnego planu, celu, dobra ani zła, tylko ślepa i bezwzględna obojętność.
Skąd wzięło się na Ziemi życie? Skąd jego różnorodność i bogactwo? Jak mogą potoczyć się przyszłe ewolucyjne losy naszej planety?Co to jest "bomba replikacyjna" i do czego prowadzi jej eksplozja? Na t...
Dawkins to propagator nowoczesnej biologii ewolucyjnej i szermierz światopoglądu naukowego. I chwała mu za to. Rzeka to typowa dla niego publikacja: o ewolucji i DNA. Dobra lektura.