Opinia na temat książki Saal

Kiedy Alicja, Michał i Wojtek planowali wspólny wyjazd w góry nawet w najgorszych scenariuszach nie przypuszczali, że krótki wypad na „podładowanie baterii” może okazać się śmiertelną pułapką. Od samego początku coś z tym wyjazdem było nie tak. Najpierw Wojtek uległ wypadkowi, później Michał musiał spędzić wolne dni w pracy. Została tylko Alicja i mała, niepozorna paczka, którą razem z Michałem obiecali dostarczyć w imieniu Wojtka pod wskazany adres. Przesyłka, która, jak się później okazało, niczym świeże mięso przyciągała do Alicji hordy wygłodniałych wilków w ludzkiej skórze. Alicja szybko zdała sobie sprawę, że tym razem nie będzie jej dane cieszyć się beztroską wędrówką górskimi szlakami. Mając świadomość, że jej tropem podąża płatny morderca, a w dolinie przyjdzie stanąć jej oko w oko z przedstawicielem zorganizowanej mafii wybiera jedyne możliwe wyjście z grożącego jej śmiertelnego niebezpieczeństwa. Dziewczyna schodzi z utartych szlaków, zaczyna uciekać, kluczyć i zacierać swoje ślady. Czy w ten sposób uda się jej uniknąć spotkania z bezwzględnymi bestiami?

„Saal” Grzegorz Wielgus to powieść z pogranicza kryminału i sensacji. Książka od samego początku wciągnęła mnie w wir wydarzeń, które nie pozwoliły mi oderwać się od niej nawet na chwilę. Już w prologu poznajemy tytułowego Saala, płatnego mordercę, który dostawszy w ręce swoją ofiarę „bawi się” nią przed zadaniem ostatecznego ciosu. Czytelnik nie może oprzeć się wrażeniu, że moment w którym Saal pozbawia swoją ofiarę życia jest dla niego czymś w rodzaju mrocznego misterium. I wydawać by się mogło, że skoro na samym początku mamy trupa, wiemy kto zabił i dlaczego to już niczym Pan Grzegorz nie zdoła nas zaskoczyć. Nic z tego moi drodzy. Uwierzcie mi, że prolog to zaledwie zapowiedź dynamicznej akcji, która bez przerwy rozwidla się na górskich szlakach i kluczy w ślad za uciekająca Alicją. Należy również nadmienić, że „Saal” to nie tylko historia o przestępczości zorganizowanej, przemocy, narkotykach i przemycie. To również powieść o górach. Możemy znaleźć tu świetne opisy górskiej przyrody, czy szlaków w Beskidach Zachodnich. Na uwagę zasługuje również fragment poświęcony Romanowi Fremi „Metysowi”, legendarnej postaci tego regionu, który w latach siedemdziesiątych osiadł w Gorcach prowadząc coś w rodzaju otwartego domu dla zbłąkanych na górskich szlakach outsiderów. Nie będę ukrywać, że czytając te wszystkie górskie opisy poziom moich endorfin zdecydowanie wystrzelił w górę.

„Saala” otrzymałam od Pana Grzegorza Wielgusa z życzeniami miłej lektury. I pozwólcie, że w tym miejscu podziękuję autorowi za wszystkie emocje, które towarzyszyły mi podczas jej czytania. Teraz z niecierpliwością czekam na kontynuację, a miłośników thrillerów lubiących zaskakującą fabułą i wyrazistych bohaterów zapraszam do przeczytania tej książki.