W tej prowadzonej w 1. osobie narracji wyczuwa się pasję; dowiadujemy się o mnóstwie fascynujących zjawisk antropologicznych, i to z perspektywy naocznego, wrażliwego obserwatora. Niezwykła erudycja autora niestety nie robi dobrze tej książce: fabuła wydaje się zbyt poszatkowana. Ten brak płynności nie zaszkodzi z pewnością wyrobionemu czytelnikowi naukowej literatury z dziedzin antropologii, socjologii i religioznawstwa.
Jeśli potraficie wyobrazić sobie książkę napisaną wspólnie przez Eliadego, Levi-Straussa, Folleta, Ludluma, Puzynę, Kotta i Agate Christie, to biegnijcie do księgarni, SAMBĘ Z BOGAMI Leszka Kolankiewi...