Opinia na temat książki Secretum

@paula1456 @paula1456 · 2022-11-27 12:47:51
Przeczytane
🤔🤔🤔
Jeśli spojrzycie na okładkę ‘Secretum” większość z was stwierdzi, że nie ma w niej nic nadzwyczajnego. I do tego można śmiało powiedzieć, że jest ona minimalistyczna i że nie dzieje się tak naprawdę nic na niej. A mnie przechodzą dreszcze za każdym razem jak tylko na nią spojrzę. Ta dłoń, która wydaje się wychodzić prosto z ziemi, jest dla mnie naprawdę przerażająca. Po takiej okładce spodziewałam się równie mocnej historii. Czy ją jednak ostatecznie dostałam?
🤔🤔🤔
Anna Zielewska jest policjantką. Liczyła na jakieś mrożące krew w żyłach śledztwa, tymczasem jedyne z czym się musi borykać to z reguły pijani obywatele. Pociesz się jedynie tym, że chociaż w życiu prywatnym dobrze się jej wiedzie. Odnalazła mężczyznę, który chce z nią być i przy którym czuje się naprawdę bezpiecznie. Sielanka ta jednak nie trwa długo. Zostają odnalezione zwłoki bestialsko zamordowanej kobiety. Sprawę tę otrzymuje Anna, która wraz z początkującym na terenie komendy Zbyszkiem Dybieckim stara się odnaleźć sprawcę. Tymczasem to dopiero początek makabrycznych zdarzeń. Na domiar złego, jak już się sypie to po całości. Anna otrzymuje pewną wiadomość, która rozwala jej codzienność i kobieta ma w głowie straszny mętlik. Kompletnie nie wie, jaką decyzję powinna podjąć. Czy w tej historii może pojawić się happy end?
🤔🤔🤔
Zaczynając lekturę tej powieści miałam co do niej naprawdę dobre przeczucia. Wiecie, czasem jest tak, że rozpoczynacie daną książkę i już dosłownie od pierwszych zdań po prostu wiecie, że to będzie TO. Ja tak miałam w tym przypadku. Dodatkowo autorka dysponuje bardzo lekkim stylem pisania, więc czytelnik ledwo zauważa, jak przerzuca kolejne strony.
🤔🤔🤔
Nie przypasowała mi kreacja głównej bohaterki, czyli policjantki Anny Zielewskiej. Jeszcze na początku historii zachowywała się normalnie i potrafiłam zrozumieć jej kolejne motywy działań. W pewien sposób nawet jej kibicowałam, aby się jej wszystko ułożyło tak, jak ona by tego chciała. Niestety, ale później im dalej brnęłam w jej historię tym było z tą postacią tylko gorzej. Nie chcę za bardzo zdradzać o jaką sytuację mi konkretnie chodzi, żeby wam niepotrzebnie nie spojlerować, ale uważam, że autorka zrobiła z tej bohaterki kobietę dziecinną, która sama nie wie, jak ma się zachować i która woli od siebie wszystkich odepchnąć niż przyjąć czyjąkolwiek pomoc. Nie przemówiło to do mnie w żaden sposób i nadal się zastanawiam, jak można aż do tego stopnia zepsuć wykreowaną przez siebie postać.
🤔🤔🤔
Wojtka polubiłam. I pomimo tego, że był dość tajemniczy, a może właśnie dlatego, lubiłam nieliczne sceny z nim. Inne uczestniczki booktouru, w którym otrzymałam ten tytuł do przeczytania (@myreadingimagination, ogromnie dziękuję!), zaczęły go podejrzewać o najgorsze rzeczy. I w pewnym momencie zorientowałam się, że sama go o to podejrzewam. Prawie do samego końca byłam pewna, że to właśnie Wojtek, partner Anki jest mordercą. Wiecznie miał jakieś dziwne wymówki, aby nie zapraszać jej do siebie tylko zawsze wpraszał się do jej mieszkania i tym podobne podejrzane sytuacje sprawiły, że gdzieś z tyłu głowy zaświeciła mi się czerwona lampka.
🤔🤔🤔
Bardzo spodobała mi się kreacja Zbyszka Dybieckiego. To taki typowy praktykant, szaraczek, niby niepozorny, ale wiecie sami, że cicha woda brzegi rwie. Może ktoś wyglądać niewinnie, a skrywać w swej duszy ogromny mrok. I Zbyszek tak właśnie mi się jawił.
🤔🤔🤔
Ciekawymi elementami tej powieści są urywki z przeszłości mordercy. Określa siebie w nich jako ON i pokazuje czytelnikowi, jak trudne miał dzieciństwo. Dla mnie to było coś niewyobrażalnego to, co zrobiła mu matka. Ale czy to powinno prowadzić do tak makabrycznych zabaw, jakim się potem oddawał? A w ich wyniku i tego, że nikt tego w odpowiednim momencie nie zastopował, nie zatrzymał późniejsze brutalne morderstwa kobiet? Szczerze mówiąc, byłam w szoku, jak czytałam, co ON robił najpierw zwierzętom, a później kobietom. Nie wiem, jak można być takim oprawcą i jeszcze czerpać z tego tak ogromną radość.
🤔🤔🤔
Jeśli już przy tych opisach jesteśmy, to muszę to zaznaczyć i to wyraźnie, że z pewnością nie jest to książka dla wszystkich. Okładka może się złudnie wydawać niepozorna, ale zaręczam wam, że sama treść jest naprawdę mocna. Autorka nie boi się opisywać tego, co oprawca robi swoim ofiarom. Mało tego, te opisy nie są suche tylko tak plastyczne, że niekiedy można odnieść wrażenie, że to czytelnik stał się kolejną ofiarą. Nie ma tu miejsca na zastanawianie się nad tym, co można napisać, a czego nie, autorka po prostu nie ukrywa niczego. Podaje czytelnikowi wszystko na tacy, aby odczuwał jeszcze większe emocje. Nie brakuje tu ani krwi ani dość szczegółowych opisów tego, co oprawca robi swojej ofierze. Wiecie, co było dla mnie najbardziej przerażające w tej historii? Że w pewnym momencie oderwałam się na chwilę od lektury i pomyślałam, że mogłaby się ona wydarzyć w prawdziwym życiu! Ile to osób mijamy każdego dnia? Z pozoru wydają się niewinne i spieszące do pracy czy też żłobka, aby zdążyć odebrać dziecko. Ale pod powłoką tej zwyczajności niekiedy ukrywa się ogromne i wstrząsające zło. Autorka wręcz perfekcyjnie ukazała to właśnie w tej powieści. Nigdy nie wiadomo, kto nas obserwuje i co potem z uzyskanymi na nasz temat informacjami zrobi. Kilka dni temu jakoś po 19 już siedziałam w pracy. Ci co mnie obserwują od jakiegoś czasu to wiedzą, gdzie pracuję, ale może jest ktoś jeszcze, kto tego nie wie - pracuję jako rejestratorka w przychodni rehabilitacyjnej. No i wiecie, po tej 19 i to tak już grubo dość zostałam tylko ja i pani sprzątająca. I wszedł młody chłopak z pytaniem, czy może skorzystać z gniazdka, bo mu się telefon właśnie rozładował. Na dowód pokazał ten smartfon, a ja się zgodziłam. Czy moją pierwszą myślą było to, że to może być włamywacz abo morderca? No nie, bo zwyczajnie o takich rzeczach się nie myśli. A co bym zrobiła, gdyby mnie zaatakował? Ja bym odpowiedziała atakiem zębami teściowej? Możliwe…
🤔🤔🤔
No dobrze, ale ktoś mógłby zapytać, czy ta powieść ma jakieś większe minusy. I śmiem stwierdzić, że tak. Mianowicie, gdzieś tak do połowy tę historię naprawdę świetnie się czyta. Tak jak napisałam już wcześniej, ona jest tak skonstruowana, że czytelnik nie potrafi i nie chce oderwać się od lektury. Znajduje się on pod wpływem szeregu skrajnych emocji i może to właśnie powoduje, że nie dostrzega, jak w sumie jest przez autorkę trochę oszukiwany i zwodzony. Ale w połowie “Secretum” emocje na chwilę opadają i ten moment, te parę sekund wystarczy, aby ocknąć się z jakby letargu i stwierdzić, że coś tu jest nie tak. Mianowicie fabuła kręci się w kółko. Tu nie dzieje się nic nowego. Pod koniec lektury autorka skupia się wręcz na tym, co odczuwa Anna i na tym, jaką w końcu podejmie decyzję, a nie na samym śledztwie. Nie ma już potem zaskoczeń czy twistów, które spowodowałyby, że czytelnik nie potrafiłby pozbierać szczęki z podłogi.
🤔🤔🤔
Przechodząc do samego zakończenia “Secretum” to muszę powiedzieć, że dla mnie było ono mocno przewidywalne. Może już przeczytałam trochę za dużo książek, ale ostatnie sceny nie wywołały we mnie zbytniego zaskoczenia. Owszem, byłam zszokowana samą zaistniałą sytuacją, ale na przykład wyjaśnienie kto i dlaczego był mordercą w ogóle mnie nie zdziwiło. Mało tego, mogę powiedzieć, że autorka zdecydowała się wybrać motyw dość oklepany i często pojawiający się w książkach. Także u mnie braw za to nie będzie.
🤔🤔🤔
Nie oceniam jednak tej powieści zbyt nisko, bowiem nie potrafiłabym jej wystawić na przykład tylko czterech gwiazdek na dziesięć możliwych ze względu na powyższe zarzuty. Bo wiecie, czytywałam gorsze książki, na lekturze których wręcz zasypiałam i ziewałam. W tym przypadku zadziało się coś dziwnego. Pewne lementy powieści nie przypasowały mi, ale sama lektura nie męczyła mnie. Rozdziały są dość krótkie, a autorka dodatkowo zdecydowała się oddać głos mordercy. Myślę, że ten zabieg spowodował, iż czytelnik jeszcze lepiej może odebrać tę historię. Poza tym przez te urywki z przeszłości mordercy możemy lepiej poznać jego psychikę i mechanizmy jakie rządziły nim i powodowały, że zachowywał się on w taki, a nie inny sposób.
🤔🤔🤔
Podsumowując, “Secretum” autorstwa Katarzyny Grzegrzółki to była dobrze zapowiadająca się historia. Fabuła nie sprawiała wrażenia mocno zagmatwanej, a jednak wciąga od pierwszych stron i ciężko się od niej oderwać. Bohaterowie są tutaj dosyć specyficznie wykreowani. Nie spodobała mi się kompletnie Anna Zieleniewicz, chociaż z początku jeszcze trzymałam za nią kciuki. Jednak jej późniejsze zachowania okazały się dla mnie zupełnie niezrozumiałe. Nie pojmowałam tego, co robi i dlaczego akurat takie podejmuje decyzje.
🤔🤔🤔
Uważam, że jest to dobry kryminał, chociaż kilka rzeczy, moim zdaniem, poszło trochę nie w tę stronę, w którą powinny. Kreacja Anny była tylko początkowo odpowiednia, bo później zmierzyła w totalnie złe strony. Zakończenie pozostawił u mnie swego rodzaju niedosyt. Nie jestem w pełni usatysfakcjonowana tym, co otrzymałam. Nie uważam, by wyjaśnienie całego śledztwa i prowadzonego przez tyle stron było zaskakujące chociaż w małym stopniu. Ale jednocześnie jestem zdania, że “Secretum” przypadnie do gustu wszystkim tym, którzy lubią mocniejsze historie kryminalne, nie tylko skupiające się na śledztwie, ale także na krwawych opisach miejsc zbrodni.
Ocena:
Data przeczytania: 2022-10-24
Polub, jeżeli spodobała Ci się ta opinia!
Secretum
Secretum
Katarzyna Grzegrzółka
9.2/10

Podobno w pracy policyjnej nie ma czasu na rutynę, jednak w życiu zawodowym inspektor Anny Zielewskiej zaczęło wiać nudą. Na szczęście na życie prywatne nie mogła narzekać. Kiedy kilka miesięcy wcześ...

Komentarze

Pozostałe opinie

Nowa książka, nowa autorka i nowe spotkanie. Udane spotkanie. Pomysł na fabułę co prawda już mi był znany ale ciekawie poprowadzony. Dużo się dzieje, dużo akcji i dużą dawka emocji. Podoba mi się pos...

Książkę czytało mi się z dużym zaciekawieniem dzięki swej sporej nieprzewidywalności oraz sporej dawce emocji wywołującej dreszczyk lub smutek zależnie od wydarzenia. Zakończenie było zaskakujące i t...

Katarzyna Grzegrzółka „Secretum” Anna Zielewska narzeka na znużoną pracę w policji, wypełnianie papierków i sprawdzanie obywateli. Tym razem, ku uciesze, popełniono brutalne morderstwo. Anka wraz ...

@Booklutek@Booklutek

Czy macie jakąś normę, po przekroczeniu której możecie stwierdzić, że książka nie jest dla Was? A może są książki, które już pierwsza strona potrafiły wkraść się w Wasze łaski? Ta pozycja jest właś...

© 2007 - 2024 nakanapie.pl