Dyskusja, interpretacje, uwagi (różnie to można nazwać) do "Nienazwanej teraźniejszości" Roberto Calasso.
Książka Calasso zachwyciła, Sejsmografie, jako całość, nie.
Świetny tekst Dariusza Czai, redaktora całości. Ale to nie jest dla mnie zaskoczeniem. Paweł Drabarczyk vel Grabarczyk czyni ciekawe spostrzeżenia dotyczące sztuki.
Adam Zagajewski, który mnie wydaje się raczej pesymistą (żeby nie powiedzieć malkontentem), w odniesieniu do wizji Calasso okazuje się być optymistą. Szkoda, że ten tekst jest tylko bardzo krótką, skondensowaną notatką, chciało by się więcej.
U Zagajewskiego taka ładna recenzja dyskutowanej książki:
"Znakomicie wykształcony metafizyk patrzy na życie zbiorowe i potępia je w sposób cudownie błyskotliwy. Gdyby autor 'Nienazwanej teraźniejszości' pojawił się na Sądzie Ostatecznym, zostałby zaraz zatrudniony jako świadek oskarżenia i aniołowie (ci z radykalnego skrzydła) przynosiliby mu najlepsze belgijskie czekoladki w podzięce za ostrość spojrzenia."