Sektor 24. Bunt przeciw Ziemi

Stanisław Szwast
5 /10
Ocena 5 na 10 możliwych
Na podstawie 2 ocen kanapowiczów
Sektor 24. Bunt przeciw Ziemi
Popraw tę książkę | Dodaj inne wydanie
5 /10
Ocena 5 na 10 możliwych
Na podstawie 2 ocen kanapowiczów

Opis

"Sektor 24 Bunt przeciw Ziemi" to wojenna powieść umiejscowiona w realiach lat 3791 - 3794. Międzyplanetarna wojna pomiędzy imperiami Starej Ziemi, których korzenie sięgają czasów dzisiejszych, a ich zbuntowanymi koloniami rozsianymi po wszechświecie zaczyna przybierać formę wojny informacyjnej oraz wyścigu zbrojeń. Kluczem do osiągnięcia przewagi wydaje się być niezbadana substancja o silnych właściwościach elektromagnetycznych, pochodząca z niezasiedlonej dotychczas planety. A to dlatego, że wojskowi inżynierowie odkryli możliwość stworzenia przy jej pomocy bomby elektronowej o niespotykanej dotychczas mocy, mogącej rozłożyć zautomatyzowany wszechświat na łopatki. Stopniowo okazuje się jednak, że więcej sił uczestniczy w rywalizacji o dominację w Zamieszkałym Wszechświecie. Starcie pomiędzy Ziemią a zbuntowanymi mieszkańcami koloni przestaje mieć charakter dwubiegunowy. Kolejne komplikacje wprowadza fakt, że badana substancja posiada silny wpływ nie tylko na urządzenia elektroniczne, ale również na komórki ludzkiego mózgu.
Data wydania: 2015
ISBN: 978-83-7900-404-1, 9788379004041
Wydawnictwo: Psychoskok
Kategoria: Fantasy
Mamy 1 inne wydanie tej książki

Autor

Pozostałe książki:

Technowiking. Ostatni Wyznawcy Thora Sektor 24. Bunt przeciw Ziemi Ukryty wymiar
Wszystkie książki Stanisław Szwast

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Moja Biblioteczka

Już przeczytana? Jak ją oceniasz?

Recenzje

Książka Sektor 24. Bunt przeciw Ziemi nie ma jeszcze recenzji. Znasz ją? Może napiszesz kilka słów dla innych Kanapowiczów?
️ Napisz pierwszą recenzje

Moja opinia o książce

Opinie i dyskusje

@Adam84
2022-10-12
2 /10
Przeczytane Przeczytane, Posiadam
@agnieszka3211
@agnieszka3211
2015-08-17
8 /10
Przeczytane

Cytaty z książki

Ale admirał tylko uśmiechnął się znacząco. Dla Thomasa stało się jasne, że to czy utrzymuje kontakty czy nie, nie ma najmniejszego znaczenia. Historię przodka, który wyjechał na inny świat i tam też się osiedlił, bez problemu można było wykorzystać w czasach wojny do szantażu. Na dobrą sprawę nie trzeba dowodów, wystarczą najzwyklejsze podejrzenia, że młody inżynier na tak ważnym stanowisku utrzymuje kontakt z rodziną na zbuntowanej planecie i zamach na karierę gotowy.
Co więcej, oficer Taharski okazał się być konspiratorem separatystą (ruchy te nasilały się w ostatnich czasach na wszystkich planetach kolonialnych) i dziwnym zbiegiem okoliczności kilka dni wcześniej międzyplanetarne dowództwo konspiracyjne podjęło decyzję o potrzebie zrekrutowania Harksian, z uwagi na ich specjalne zdolności i powiązania. Marculus o tym nie wiedział, zanotował tylko, że zamknęli go w ciemnej kajucie więziennej i natychmiast wystartowali w przestrzeń kosmiczną.
Na każdej z planet, absolutnie każdej, proklamowano konstytucje. Rozumie pan zagrożenie, jakie niesie to dla szesnastu miliardów mieszkańców naszej Federacji? - Przerwany handel, braki surowcowe – Thomas myślał na bieżąco – zapchane rynki zbytu wyrobów wysoko przetworzonych, kryzys globalny, bunty społeczne i próby obalenia aktualnego rządu. Spadek jakości życia.
Na ścianie salonu wisiał antyczny zegar elektroniczny, wyświetlający godziny na ekranie ciekłokrystalicznym. Było to prawdopodobnie jedyne urządzenie w tym domu nie podłączone do Systemu Sterowania Domem ani do sieci. Zasilany był własną, osobną baterią. Na ekranie migały rytmicznie cyfry: „00:00”, dając znać o tym, że i tu nastąpiła przerwa w zasilaniu. - Chyba nie myślisz, że to jakiś atak, co? – tym razem osobą, która podrzuciła niestandardową myśl do rozmowy, został Stay (i to z resztą właśnie on miał tendencje do stawiania nieprawdopodobnych przypuszczeń nie przemyślawszy ich wcześniej).
Z początku pilnowano, aby ludzie przylatujący na nowo zasiedloną Hark 6 nie przebywali na niej zbyt długo. Lekarze ustanawiali czasy bezpieczeństwa. Ale czasy bezpieczeństwa, czyli potrzeba częstej wymiany załogi na planecie, były kosztowne dla mafii. Początkowe ograniczenie czasu przebywania na Hark 6 do roku czasu przeszło w dwa lata, potem w trzy… Po jakimś czasie okazało się, że osoby wracające z Hark 6 na zwyczajnie doświetlone planety przez wiele lat, nie raz do końca życia, cierpiały na światłowstręt i szybko dostawały oparzeń słonecznych.
Dodaj cytat