Opinia na temat książki Skorpion

"Skorpion" jak na debiut, jest dość obszernym tytułem. Autorka powoli rozwija akcję, stopniowo dodając wątki. Niestety ja miałam przez to problem żeby wgryźć się w tę historię, a pierwsze 150 stron strasznie mi się dłużyło. Lubię akcję, nie jestem fanką zbyt długich dywagacji, ale wiem też, że część z Was docenia tę strategię budowania fabuły. Tym co jeszcze mi przeszkadzało, to wtrącenia włoskich słówek i precyzyjne zaznaczanie - miejsce (często z przypisem, w którym dokładnie miejscu Neapolu to leży), data, godzina, sprawiało, że fiksowałam. Z uporem maniaka starałam się zapamiętać wszystko, po czym łapałam się na tym, że zupełnie nie wiem co czytam. Więc zaczynałam od nowa. W końcu odpuściłam sobie i wtedy zaczęła się dla mnie przygoda!
.
Historia, którą dostajemy jest fantastycznie skomplikowana i doskonale widać, że autorka od początku miała na to pomysł, który skrupulatnie zrealizowała. To nie jest tanie romansidło, które tylko w zapowiedziach ma temat mafii, to świetnie utkany świat Camorry ze wszystkimi jej brudami i okropnościami. Czasami aż ciarki przechodzą. Do tego bohaterowie - niepokorni, inteligentni i przebiegli. Po raz pierwszy nie wiem, czy bardziej podoba mi się pyskata prawniczka Lisa, czy James, który jak na Capo, przejawia zdecydowanie za dużo skłonności psychopatycznych. Mogłabym zacząć rozkładać Wam to wszystko na czynniki pierwsze, ale niech wystarczy stwierdzenie, że tych dwoje w jednym pomieszczeniu, to bomba z opóźnionym zapłonem!
.
I teraz słów kilka żeby podsumować. Gdybym miała oceniać ją subiektywnie, marudziła bym o pierdołach, bo początek był dla mnie trudny. Ale to tylko moje odczucie i mam tego świadomość. Obiektywnie patrząc, to kawał mafijnej lektury, świetnej fabuły, która na pewno Wam się spodoba, bo autorka naprawdę wie co robi.