Historia nietuzinkowa, ciepła, powielająca wiele ważnych tematów. Niby tylko taka sobie opowiastka, a nie dała mi spokoju dopóki jej nie skończyłam.
Autorka sama mi powiedziała, że skoro nie idzie mi jej czytanie to żebym się nie zmuszała.
Ale ja nie potrafiłam.
Chciałam wiedzieć jak potoczą się losy bohaterów.
Czy to kolejna piękna historia z happy endem?
A może coś będzie stało na ich drodze do szczęścia?
Pierwsza połowa książki dłużyła mi się niemiłosiernie - nie wkręciłam się, nie było wartko (nie podchodźcie do tej książki z tą myślą bo nie taki był zamysł autorki). Bohaterowie mimo, że ciekawi to nie wzbudzili mojego zainteresowania.
Ale to co zrobiła ze mną ta książka w drugiej połowie jest nie do opisania słowami.
Nie, nie było wartkiej akcji. Ale było coś co może się przytrafić każdemu z nas.
Nachodziły mnie myśli, a co jak ja bym była na miejscu Scotta - jednego z głównych bohaterów. Jak strata najważniejszej mi osoby wpłynęłaby na mnie jako na człowieka?
Są tematy, które często omijamy szerokim łukiem. Tematy o których nie chcemy rozmawiać. Sekrety, których nigdy nikomu nie chcemy wyjawić.
Autorka pomimo swojego debiutu pokazała, że potrafi wstrząsnąć czytelnikiem - choć możliwe, że nie każdym.
To nie jest książka dla każdego, ale w tym samym czasie myśle, że każdy powinien się przekonać czym ta...