Cytaty z książki "Ślady"

Dodaj nowy cytat
Boże, gdybyś był, tobyś się uśmiał po pachy z tej swojej owieczki - myślała, leżąc w błocie z zadartą kiecką.
Kiedy tak wraca z kolejnym biedactwem w worku, myśli, że życie to jest jednak głupi żart.
Przez całe życie powtarzał później, że gdyby wiedział, uciekłby w pole albo jeszcze dalej, w zagajnik, ale nie wiedział, tego nigdy się nie wie.
Jesienią, po krótkiej bójce na piaszczystym boisku, złamał rękę szkolnemu postrachowi młodszych klas. Dali mu za to gruszkę, pół kiełbasy i rozmiękłą bułkę z pasztetem.
Nauczył się jak odróżniać bezpieczne od niebezpieczne, wiedział już, kiedy i przed czym uciekać.
Nigdy się to nie wyjaśniło i choć z czasem Franek poznał mnóstwo wersji wydarzeń, to uważał, że najbliższe prawdy były te najbardziej prozaiczne.
Od spania się nie umiera.
Czarny, drewniany krzyż wiszący nad łóżkiem Jadwigi każdego wieczoru i każdej nocy wysłuchiwał jej błagań o to, by Bartek przerwał milczenie. Niech szepcze, niech wyje, niech śpiewa, niech płacze, niech wrzeszczy. Bylebym go mogła wreszcie usłyszeć, bo jak nie mówi, to prawie, jak by nie żył.