Od kiedy autorka ogłosiła wydanie tej książki chciałam ją przeczytać. Później o niej zapomniałam i kiedy zobaczyłam dużo filmików i recenzji na yiktoku i Instagramie, postanowiłam ją przeczytać. Książka opowiada o Nicholasie i Charlotte, którzy przeżywają swoją pierwszą miłość. Wszystko zaczęło się od wspólnego zainteresowania, którym była muzyka. Później akcja zaczęła się rozkręcać i więcej szczegółów jest w książce. Od pierwszych stron tej powieści zakochałam się. Po prostu przepadałam dla tej książki. Treść tej lektury jest identyczna jak okładka. Subtelna, piękna, delikatna. Smak gorzkiej czekolady sprawił, że nie mogłam spać w nocy, z powodu łez, jakie na niej wylałam. Nie spodziewałam się tego po książkach Weroniki, ponieważ inne jej książki były o wiele słabsze, nie podobały mi się, a ta była po prostu dziełem. Dodatkowym plusem jest to, że akcja dzieje się w latach dziewięćdziesiątych 20 w. Lubię takie książki, tymbardziej że jestem młodszym pokoleniem i nie miałam okazji przeżyć tamtych czasów.