Poranek wiosenny świtał nad czarną lasów ławą, otaczającą widnokrąg dokoła. W powietrzu czuć było woń liści i traw młodych, zlaną rosą, świeżo w ciągu kilku takich poranków z nabrzmiałych pączków rozw...
Trudno powiedzieć czemu służyć ma ten podtytuł przypominający książkę Kosidowskiego "Gdy słońce było bogiem".