Witold zawsze żył, jak chciał, nie licząc się z innymi. Ranił, zadawał ból, nawet tym których kochał. Wyjechał z kraju, został ojcem, jednak tak naprawdę nic się nie zmienił. Po wielu latach, kiedy jego syn jest dorosłym mężczyzną, ojciec Witolda umiera. Niestety jego siostra dopiero po trzech miesiącach nawiązuje z nim kontakt i mu przekazuje tę smutną informację. Mężczyzna wraca do kraju, do rodzinnego domu gdzie odnajduje starą skrzynię, a w niej swoją przeszłość. Listy od Heleny, które w nim były, sprawiają, że wracają wspomnienia i wyrzuty sumienia. Czy po tylu latach można naprawić błędy przeszłości? Czy Witold się zmieni? Co takiego zrobił w swojej młodości?
Historia dość ciekawa, wciągająca. Mnie się podobała, a podczas czytania wywołała emocje. Znalazłam w niej próby naprawiania błędów przeszłości, miłość, próba zmiany na lepsze. Może nie jest to historia, o której będę pamiętać wiele tygodni, jednak jest na tyle dobra, abym ją przeczytała z przyjemnością.
Wiktor to typ mężczyzny, który siebie stawia na pierwszym miejscu. Choć jego młodość dawno przeminęła, wcale tego nie czuje. Lubi szybką jazdę, wolność, a nakazy i zakazy ma gdzieś. To nie jest bohater, którego pokochałam, jednak uważam go za postać ciekawą, niezastąpioną w tej historii.
„Sukienka w żyrafy” to Moim zdaniem warto po nią sięgnąć i polecam.
Recenzja pojawiła się również na moim blogu -
...