Chciałabym móc choć raz wejść do głów naszych polskich autorów i dowiedzieć się skąd czerpią inspirację na tak absurdalne i prześmiewcze powieści, które skłaniają mnie do głębokich refleksji nad sensem własnej egzystencji. Chyba przestanę podchodzić do niektórych książek poważnie i zacznę traktować je jako nieśmieszny żart, by zachować wewnętrzny spokój ducha i nie stracić nad sobą panowania.. W przypadku Szmacianej lalki autorstwa Katarzyny Primus warto postawić często zadawane na lekcjach języka polskiego pytanie: co tak właściwie autor miał na myśli?
Z całym szacunkiem dla autorki, ale w pewnym momencie podczas czytania zaniosłam się histerycznym śmiechem, bo nie byłam w stanie uwierzyć, że wydrukowany tekst, który mam przed oczyma pochodzi z WYDANEJ książki. Nie oczekiwałam jakiegoś wybitnego dzieła literatury, ale liczyłam na nieco więcej niż scenariusz wyjęty rodem z "Trudnych Spraw", zwłaszcza po intrygującym opisie z tyłu lektury. Sama autorka dość infantylnie podeszła do tematu przemocy. Pomijając zupełny brak realizmu i jakiejkolwiek linii czasowej (wszystkie wydarzenia są ze sobą zbite i zlane w jedną kolumnę), wydawało się, że główna bohaterka nie posiada w ogóle zdrowia psychicznego, bo nijak reaguje na traumatyczne wydarzenia. Oliwy do ognia dodają tylko bipolarni, irytujący bohaterowie, którzy naprawdę wystawiali moją cierpliwość na próbę przez cały czas trwania niezrozumiałej akcji. W dodatku chyba każdy z nich działał wbrew samemu sobie!
Gdyby autorka bardziej przemyślała koncepcję samej książki, byłaby o wiele lepsza i przede wszystkim czytelna. Żałuję, że moje sumienie nie pozwala mi wystawić lepszej oceny, ale.. tę książkę niewątpliwie dało się lepiej napisać. Warsztat pisarski autorki jest przejrzysty, więc nie rozumiem, dlaczego nie wykorzystała w pełni podjętej przez siebie tematyki. Gdyby bardziej zwróciła uwagę na oddziaływanie tych wszystkich przykrych i drastycznych skutków przemocy na bohaterce, to wtedy stworzyłaby pouczającą powieść z wartościami. Cóż, brakowało mi również opisów, które pobudziłyby wyobraźnię czytelnika, ale ich brak po tej dawce "mocnych" emocji byłam już w stanie przeżyć. Jedynym plusem powieści jest fakt, że czyta się ją dość sprawnie (ale jakim kosztem). Fabuła, choć lekko wyssana z palca momentami mnie wciągała, ale zaraz po tym odrzucały mnie dość obrzydliwe opisy..
To, co dostajemy na koniec to nie plot twist tylko jeden wielki żart. Zdaje się, że autorka nie miała żadnego pomysłu i postanowiła pójść na łatwiznę, bo dosłownie wyjaśnienie całej fabuły tkwi w nieświadomych czynach głównej bohaterki. Oczekiwałam czegoś bardziej dopracowanego i przemyślanego. Miałam wrażenie, że ostatni rozdział był w ogóle osobną historią. Nie wiem jakim cudem książka zaliczyła się do thrillera, ponieważ przypomina raczej jego nieudaną parodię.
Po ciąg dalszy zapraszam na bloga tczytelnika.pl <3
Link:
https://www.czytelnika.pl/2022/03/szmaciana-lalka-katarzyna-primus.html