“Tajemnica lekarki” to pierwsza książka Leslie Wolfe, która ukazała się w Polsce. Jest to przede wszystkim thriller psychologiczny, ale jego punktem wyjścia jest śmierć na sali operacyjnej, a jedną z dwóch bohaterek jest lekarka, która potencjalnie może za nią odpowiadać, zatem nic więc dziwnego, że również i skojarzenie z thrillerem medycznym nasuwa się samo. I faktycznie, gdzieś tam pomiędzy innymi wątkami szukamy przyczyny tej śmierci, obserwujemy jej konsekwencje. Jednak przede wszystkim przyglądamy się dwóm naprawdę dopracowanym, pod pewnym względem podobnym, ale jednak w przeważającej mierze od siebie bardzo różnych kreacjom postaci. Te postacie to kobiety sukcesu, pnące się po szczeblach swoich karier zawodowych. Obydwie szukają sprawiedliwości, tylko czy obydwie pojmują ją tak samo? Czytelnik przygląda się ich zmaganiom wewnętrznym, jednej bohaterce w narracji pierwszoosobowej, zatem jej myśli są przejrzyste, i drugiej w narracji trzecioosobowej, przez co dosyć długo zostaje dla nas zagadką. Akcja toczy się tempem umiarkowanym, ale jest bardzo solidnie przemyślana, nie ma tu miejsca na przypadki, a czytelnik raz za razem zostaje całkiem solidnie zaskoczony kolejnym twistem fabularnym. Sama pod koniec lektury byłam już pewna, że wiem, jak historia się skończy, a jednak to nie taka historia - autorka sprytnie mąci do samego końca. Dobra lektura, zajmująca, ale pisana lekkim stylem, przez co nawet te trudne tematy i myśli postaci nie przytłaczają. Mam nadzieję, że wydawca skusi się na tłumaczenie kolejnych książek tej autorki, sama jestem bardzo ciekawa czy wypadają równie pozytywnie jak ten thriller!