Dom w Riverton pozostaje niemym świadkiem tajemnic skrywanych przez jego mieszkańców. To tu doszło do tragedii, samobójstwa młodego, choć już znanego poety i weterana pierwszej wojny światowej, która po wielu latach fascynuje na tyle, by zdecydowano się nakręcić o niej film. Jak bardzo jednak oficjalna wersja odbiega od rzeczywistości i czy ktoś zna prawdę o dawnych wydarzeniach?
Autorka przenosi nas do niespokojnych czasów początku XX wieku za sprawą wspomnień Grace, lojalnej służącej związanej wówczas z rodziną Hartfordów. I czyni to we właściwym sobie ciepłym, przyjemnym stylu przeplatając teraźniejszość z przeszłością, a pozornie nieistotne wątki z życia Grace łącząc z losami innych mieszkańców Riverton Manor. Ujmuje spojrzenie na skomplikowane relacje pomiędzy siostrami Hartford, prowadzące do sytuacji patowej, w której szczęście jednej z nich pozbawi go drugiej.
Barwnie, ale też niesamowicie realistycznie kreśli Autorka ówczesny klimat przed i powojennej Anglii, relacje damsko-męskie, zachowania warunkowane konwenansami i ewoluującą na naszych oczach moralnością, ale przede wszystkim różnorodnych charakterologicznie bohaterów. Ich działania czasem budzą współczucie, momentami irytują, ale uderza ich wiarygodność. Podobnie jak podział mieszkańców rezydencji na państwo i służbę, z których każdy zna swoje miejsce.
Ta historia tchnie melancholią, a miłość, zazdrość i drobne niedopowiedzenia, które niczym efekt motyla wzbudzają falę nie do pow...