Dawno podczas czytania książki tak się nie uśmiałam. Czytałyśmy razem z córką, która również była zafascynowana przygodami małej pogromczyni stworków. Kto nie czytał, musi koniecznie sięgnąć po tę książkę!
Jak tu nie wpadać w tarapaty, gdy ma się na nazwisko Tarapata?! Oj, Tosia jak magnes przyciąga niesamowite stwory i niezwykłe sytuacje. A to ktoś łypie spod łóżka i wciąga pod nie ubranie, a to jakieś...