Opinia na temat książki Tragedia na przełęczy Diatłowa. Historia bez końca

EK
@EwaK. · 2022-06-04 09:56:00
Przeczytane

O tej tragedii przeczytałam kilka lat temu jakiś artykuł. Dziewięcioro młodych turystów, zaprawionych w górskich wyprawach, podejmuje wyzwanie i wybiera się na Ural, by zdobyć zimowy szczyt Otorten. Celu nie osiągnęli, nie wrócili. Znaleziono ich zamarzniętych i pokiereszowanych poza obozowiskiem, w dziwnych miejscach i pozach. To nie jest spojler, można o tym przeczytać w wielu miejscach w sieci.
Przeczytany artykuł rozbudził moją ciekawość, ale nigdzie nie mogłam znaleźć rozwiązania zagadki sprzed sześciu dekad. Początkowo liczyłam na tę książkę, no - skoro to cała książka, to na pewno wszystko się wyjaśni, bo po co by była pisana? Nie wyjaśniło się nic, same hipotezy i tak na prawdę nikt nie wie, co się tam wtedy stało. O, przepraszam, wskutek prowadzonego przez kilkadziesiąt lat śledztwa ustalono, iż turystów zabiła „potężna siła”. Jakaś. To może być wszystko. Od yeti, poprzez lawinę, rakietę, po ufoludki, a może ta potężna siła to broń atomowa?
Tylko po co to czytać, skoro się nic nie wyjaśniło?
Bo nie o to w książce, zdaje się, chodziło, tylko o zapis działań i indolencji władz oraz śledztwa prowadzonego wg radzieckich standardów, ukazanych na szerokim tle polityczno - społecznym. Utajnione akta, manipulacje, odsuwanie od śledztwa ludzi zaangażowanych, zastraszanie świadków i zrozpaczonych rodzin, jestem w stanie sobie to wyobrazić, ale dlaczego? Domyślam się, bo autorka podprowadziła mnie do jakiegoś rozwiązania, które i tak pozostanie wróżbą z fusów.
Prawda chyba nigdy nie ujrzy światła dziennego. Reportaż czytało się dobrze, mimo iż od początku wiadomo było co się wydarzy i że nic się nie wyjaśni, a królować będą teorie spiskowe. Rozumiem, że jeśli nic nie wiadomo, to autorka nie mogła podać rozwiązania zagadki, ale może w takim razie wystarczyło napisać obszerny artykuł? Lub dwa? A nawet cykl artykułów? Książkę zostawiając na moment, gdy ktoś zdecyduje się odtajnić tajemnicę, jeśli ten ktoś jeszcze żyje. Minęło 60 lat.
Ocena:
Data przeczytania: 2022-03-22
× 2 Polub, jeżeli spodobała Ci się ta opinia!
Tragedia na przełęczy Diatłowa. Historia bez końca
2 wydania
Tragedia na przełęczy Diatłowa. Historia bez końca
"Alice Lugen"
7.8/10
Seria: Poza serią

Pod koniec stycznia 1959 roku grupa turystów, głównie studentów i absolwentów Politechniki Uralskiej, postanowiła uczcić kolejny zjazd KPZR zdobyciem góry Otorten w Uralu Północnym. Wyprawa zakończył...

Komentarze

Pozostałe opinie

Początek książki jest swego rodzaju spojlerem dla osób nieznających tej historii. Czy dalej może być coś ciekawszego? Okazuje się, że owszem. Opisane zostały dzieje uczestników wyprawy również przed ...

Wstyd przyznać, ale do tej pory nie znałam historii, która rozegrała się na Uralu w 1959 roku. Z mojego punktu widzenia relacja przedstawiona przez panią Alice Lugen wydaje się dość rzetelna. Reporta...

@anna897maria@anna897maria

Spodziewałam się bardziej rozważań odnośnie różnych teorii na temat Przełęczy Diatłowa, rozkładania ich na czynniki pierwsze, dostałam coś innego, ale nie żałuję. Cała historia jest opowiedziana bar...

Książkę czyta się jak niezły kryminał. Ciężko mi sobie teraz wyobrazić jak można iść w góry zimą bez tych wszystkich ułatwień jakie teraz mamy, odzieży termicznej i profesjonalnych sprzętów. Niesamow...

© 2007 - 2024 nakanapie.pl