Fragment: - Mam tylko brata...
Robiło się coraz mroczniej, w miarę jak gałęzie w górze tworzyły coraz gęściejszy splot; na ścieżce stały kałuże wody. Omijali je. Chłopiec znów szedł o kilka metrów przed Fangiem. Droga stale się zwężała.
- Od tej strony jest dalej - powiedział Fangio. - Chłopaki wywalają gały. Mirka też. Nie widzieliśmy się prawie dwa lata.