Opinia na temat książki Układ z Cameronem

@bookaholic.in.me @bookaholic.in.me · 2021-08-22 10:44:14
„Układ z Cameronem” to książka, którą powinna przeczytać każda kobieta, niezależnie od wieku, stanu cywilnego, orientacji i czegokolwiek innego. I powinna czytać ze zrozumieniem, tak, by wyciągnąć wnioski i inaczej na siebie spojrzeć. Mniej krytycznie. Pokochać siebie, tak po prostu. A przy okazji pokochać tę książkę, bo inaczej się nie da ;-)
Cameron to facet, w którym zakochałam się od razu, gdy pojawił się w samym kilcie w drzwiach mieszkania swojego kuzyna. Przerośnięte ego, niezachwiana pewność siebie, bezczelność, zuchwałość to cechy, które go wyróżniają. Do tego jest szalenie sławny i nie sposób okiełznać jego wyczynów. Ale to także mężczyzna niezwykle inteligentny, potrafiący wyciągać świetne wnioski z obserwacji ludzi, dowcipny, z dystansem do siebie i świata. Jest też samcem alfa jeśli chodzi o jego terytorium i osoby mu bliskie. I choć przebywanie z nim może czasami przyprawić o zawroty głowy to jest on niezaprzeczalnie wyjątkowy i jedyny w swoim rodzaju. A co skrywa pod powierzchnią? Wiele blizn i ran. Ale pokazuje, że dzięki wrodzonej zawziętości i uporowi, pracując nad sobą, można osiągnąć naprawdę wiele.
Joellyn to kobieta dzięki, której śmiałam się w głos wielokrotnie. Jej narracja jest sarkastyczna, dowcipna i niepowtarzalna. Lecz pomimo tego co my, jako czytelnik, widzimy od razu- że jest fantastyczną kobietą, ona sama tego nie dostrzega. Jej poczucie własnej wartości nawet nie sięga dna, ono jest poniżej poziomu morza. Myśli o sobie wszystko, co najgorsze i nie dostrzega żadnego pozytywu. Chciałoby się nią wstrząsnąć, pokazać jak jest niesamowita, prawdziwa i że nie sposób jej nie polubić ale to nie jest takie proste. Zakorzenione w niej złe postrzeganie samej siebie, już od dzieciństwa pokazywane jej odbieganie od standardów piękna, nie dają tak łatwo się pokonać. Ale nie ma takich sztuczek, do których nie uciekłby się Cam, by nie wyciągnąć jej z jej własnej głowy.
Ta historia bawiła mnie do łez. Niezaprzeczalna chemia między bohaterami oraz ich niezliczone słowne utarczki dają naprawdę niezwykłą mieszankę wybuchową. Ich dogryzanie sobie nawzajem to mistrzostwo świata. Ale przede wszystkim Autorka pokazuje nam jak powinien wyglądać prawdziwy, zdrowy związek. Gdzie nie próbujemy zmienić na siłę drugiej osoby, ale akceptujemy ją w całości. Dopingujemy, gdy podejmuje się jakichś zmian. Trwamy, niezależnie od zmian zachodzących w wyglądzie zewnętrznym, opinii innych i czegokolwiek innego, bo najważniejsze są nasze uczucia. A przecież najpiękniejsze jest niewidoczne dla oczu, prawda? Szkoda, że tak często o tym zapominamy. Przez propagowany w świecie ideał piękna oraz wymagania stawiane wobec kobiet przez społeczeństwo, na przykładzie Joellyn, Autorka pokazuje nam, jak wielu wspaniałym przedstawicielkom płci pięknej, przez takie stereotypy, można zniszczyć życie. Jak ogromny wpływ na postrzeganie siebie, myślenie o sobie, mają te utarte schematy, od których się odbiega. Nasza bohaterka widzi w sobie to, co najgorsze, ocenia się tak krytycznie, że to aż boli czytelnika. Komplementy uznaje jako kolejną formę szyderstwa. Kompletnie nie akceptuje siebie. I niestety, ogromny wpływ miała na to także jej najbliższa rodzina. Każda kobieta zasługuje w swoim życiu na kogoś takiego jak Cameron. Dla którego będzie ideałem, który będzie ją postrzegał jako najdoskonalszą w każdym calu i kochał każdą zmarszczkę, cellulit i nadprogramowy kilogram. W końcu nie da się iść przez życie z kimś przed kim trzeba udawać, ciągle się starać, zamiast po prostu być. Nie da się kochać wyobrażenia o kimś. Para głównych bohaterów od początku była ze sobą brutalnie szczera, nie zastanawiali się nad swoim zachowaniem, odruchami, oni po prostu byli. I czuli się zupełnie swobodnie w swoim towarzystwie. I to właśnie było najpiękniejsze w ich relacji. To, oraz fakt, że dostrzegli w sobie coś więcej. Joellyn w Cameronie zobaczyła po prostu człowieka. Banalne? Być może, ale przez niewielu był w ten sposób postrzegany. A Cam dostrzegł w niej piękno, dobroć i uczył ją jak pokochać siebie. To naprawdę cudowna historia, która perfekcyjnie łączy lekkość, humor i dystans z ważnym, bardzo ważnym przekazem. Ale żeby nie było to zakończenie uważam za przesłodzone i zbyt piękne, gdy wszystko w mgnieniu oka poszło jak po maśle mimo że przez ponad 30 lat szło jak po grudzie :-D Jednak tak czy inaczej nie zmienia to mojej opinii, że książka jest wyjątkowa i warto ją przeczytać.
P.S. Byłam zdumiona różnicą wieku między bohaterami. Autorka tak zgrabnie poprowadziła ten wątek, że kompletnie tego nie czułam, więc nie sposób się nawet do tego odnieść.

Ocena:
× 2 Polub, jeżeli spodobała Ci się ta opinia!
Układ z Cameronem
Układ z Cameronem
J.T. Geissinger
8.6/10
Cykl: Slow Burn, tom 2

Po fenomenalnym Kontrakcie Jacksona nadchodzi Układ z Cameronem! Gdy kobieciarz udziela porad szarej myszce, jak uwieść faceta… Nieporadna towarzysko Joellen Bixby w każdą sobotę ma randkę z ko...

Komentarze

Pozostałe opinie

"Układ z Cameronem " J.T.Geissinger to świetna powieść miłosna z nutką pikanterii w tle, którą powinna przeczytać każda młoda dziewczyna, każda kobieta. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta - to właśnie t...

Joellen Bixby, nieposiadająca życia towarzyskiego, fantazjująca o nieosiągalnym szefie, główna bohaterka "Układu Camerona" dostarczy Wam morza emocji. Choć może jednak będzie to Cameron McGregor. . C...

@miedzytytulami@miedzytytulami

“Układ z Cameronem” to druga część serii “Slow burn” autorstwa J.T. Geissinger. Autorka porusza w książce ważny temat body-shamingu, dlatego ta historia podoba mi się jeszcze bardziej. Pomija...

@nataliawjk27@nataliawjk27

„Układ z Cameronem” to książka, z którą bawiłam się świetnie i z wielką przyjemnością polecam.