Staram się zrozumieć co ze mną jest, że im bardziej szalony mężczyzna, tym bardziej mnie pociąga, ale jednak nie potrafię tego wyjaśnić oraz nie potrafię ich po prostu nie kochać! A Vincet jestu dużo bardziej szalony niż nasz poprzedni mężczyzna, Nero. Każdy z nich lubi kobiety, a kobiety ich. Jednak Vincent ze swoimi niebieskimi oczami i blond włosami przyciąga ich jak żaden inny, i bardzo mu się to podoba. Dla Vincenta nie ma czegoś takiego jak zobowiązanie i związek z jedną partnerką. Jednak jest ktoś, kto wywołuje w nim największe szaleństwo. Tą osobą jest Lake, najlepsza przyjaciółka jego siostry.
Lake podobnie jak Elle, bohaterka pierwszego tomu, nie ma w życiu łatwo, jednak ona jest dręczona w inny sposób, według mnie jeszcze gorszy, niż Elle. Jednak za każdym razem podnosi głowę i pozostaje silna. Vincent jednak zauważa, że coś jest nie tak, jak powinno być, zaczyna troszczyć się o Lake i stara się poprawić jej życiową sytuację.
Uwielbiam relację Lake i Vincenta. Za każdym razem, kiedy dziewczyna robi coś głupiego, Vincent zawsze jest i sprowadza do domu. Choć my jako czytelnicy jesteśmy w stanie zauważyć co się święci między tą dwójką, Vincent cały czas twierdzi, że tylko upewnia się iż Lake jest bezpieczna. Bardzo lubię przemiany bohaterów w książkach, oczywiście Vincent nadal jest tym kim był, złym i szalonym chłopakiem, jednak zawsze dba o to by Lake była bezpieczna, chroni ją i stawia na pierwszym miejscu w swoim życiu.
Chociaż wybory Lake nie zawsze były najmądrzejsze, to naprawdę ją doceniałam. Jest lojalna, silna i zdeterminowana. Jest dla Vincenta wyzwaniem, ponieważ nie daje mu sobie wejść na głowę, potrafi mu odpyskować kiedy trzeba, są naprawdę świetnie dopasowanym duetem.
Uwielbiam serię Made Men i z niecierpliwością czekam na kolejny tom! Autorka po raz kolejny zabrała mnie w cudowną podróż, roześmiała i wzruszyła, trochę czasem nawet poirytowała. Już zacieram swoje rączki na Chloe oraz Lucce! Polecam, polecam, polecam!