Mam swoisty sentyment do Violetty Villas. Kojarzy mi się z czasami dzieciństwa, a jej genialny głos i oryginalny wygląd tak wyróżniający się na tle szarzyzny i bylejakości PRL-u sprawiał, że wpatrywałam się w nią niczym w egzotyczne zjawisko. Nie wiedziałam natomiast zbyt wiele o niej samej i jej życiu. Iwona Kienzler w biografii "Violetta Villas... Recenzja książki Violetta Villas. Baśń bez happy endu