Opinia na temat książki Warci ocalenia

Mogę o tej książce powiedzieć tylko jedno – zmęczyła mnie. Może warto zacząć od bohaterów. Przedstawieni praktycznie bezpłciowo, bo to że mężczyźni jedyne czym byli w stanie się popisać to przemocą wobec kobiet, wulgarnością w słowach wcale nie pokazywało ich „siły” – momentami byli wręcz przerysowani. Co do głównej bohaterki chyba lepiej bym zrobiła, gdybym przemilczała swoje zdanie o niej, ale – to niezdecydowana kobieta, która pokazuje zupełny brak szacunku do samej siebie o czym doskonale zdawała sobie sprawę a i tak postępowała tak jak postępowała. Jej zachowania nie da się w żaden sposób racjonalnie wytłumaczyć, co chwilę zmieniała swoje podejście, jej emocje były niestabilne. Jeżeli chodzi o samą fabułę to cóż … porwania, ucieczki, porwania, i jeszcze więcej porwań. Porwań, gwałtów, bezsensownej przemocy. I tak, wiem, jestem świadoma, że taka uroda mafijnych książek, jednakże przeczytałam ich już dość sporo i wiem, że takie wątki można przedstawić w sensowny sposób. Tutaj wszystko było nad wyraz, było naciągane, a połączenia między postaciami były naprawdę ogromnymi zbiegami okoliczności, w które ciężko było uwierzyć.