Trafiłam na tą książkę przypadkowo. Wcześniej zupełnie nie planowałam jej czytać, ponieważ nie figurowała w moim stosie hańby. Już sam opis mnie zaintrygował, a w miarę upływu czasu poświęconego lekturze czułam, że to będzie dobra książka. Jestem świeżo po skończeniu czytania. Serce wciąż tłucze mi się w klatce piersiowej. Dziś nie chciałbym się rozpisywać. Pozwólcie, że nie będę Wam zdradzać o czym jest ta historia. Chciałabym żebyście mi zaufali, gdy określę tą książkę tylko jednym słowem: CUDOWNA! 🤩🥰😍
Ostatnio takie emocje czułam chyba tylko przy "Riderze"...