Wszyscy powinniśmy być feministami - to poszerzony zapis wystąpienia nigeryjsko-amerykańskiej pisarki Chimamandy Ngozi Adichie, znanej głównie z "Połówki żółtego słońca" i "Amerykaany", na jednej z konferencji TED*. Apeluje ona zarówno do kobiet, jak i mężczyzn, żeby poparli ideę, która tak często źle się kojarzy. Bo przecież feministka to:
- kobieta głęboko nieszczęśliwa (najczęściej z powodu braku faceta i korzyści zapewnianych przez onego)
- brzydka - patrz wyżej
- nienawidząca mężczyzn
- niezadbana, owłosiona tu i ówdzie, a raczej wszędzie
- permanentnie wkurzona
- bez poczucia humoru
Słowem strach się bać, a mężczyźni powinni na jej widok uciekać. Dlaczego więc mielibyśmy zostać feministami?
Adichie z wielką lekkością i brakiem zacietrzewienia pokazuje mniej lub bardziej jawne formy nierównego traktowania kobiet i mężczyzn w kulturze, a przecież to ludzie ją tworzą i zmieniają. Prawdą jest, że kiedyś naturalne było, że mężczyźni przewodzili grupom ludzkim - w końcu ich przetrwanie zależało od siły fizycznej. Teraz tak nie jest - kwalifikacje do kierowania nie są powiązane z siłą mięśni, a inteligencją, wiedzą, pomysłowością. Jakie hormony odpowiadają za te cechy? Żadne.
Autorka wraca do wzorców kulturowych, które przekazujemy z pokolenia na pokolenie, chociaż niekoniecznie dobrze nam służą - ani kobietom ani mężczyznom. Definicje męskości są wąskie i stanowią dla nich klatkę, może większą i bardziej wygodną, ale klatkę. Adichie apeluje - zmieńmy to.
Najbardziej podoba mi się w tej krótkiej książce ton wypowiedzi - tu nie ma śladu 'chłop - gorszy podgatunek człowieka' i 'teraz wam pokażemy'. Jest humor, ale i powaga, jest optymizm, jest serce i rozum w pięknym wydaniu :)
Ubolewam, że nie ma tego tekstu w języku polskim, mam nadzieję, że się to zmieni.
*Konferencje TED są do obejrzenia na YT albo ich własnej stronie - to dla mnie niezmienne źródło zachwytu, inspiracji, wiedzy - czuję się jak dziecko w sklepie z LEGO, nie wiadomo co wybrać, ręce się trzęsą, tyle tego dobrego - polecam BARDZO.