Pewien niesławny miłośnik Węgier z epoki słusznie minionej napisał kiedyś książkę „Węgry bliskie i nieznane”. Można by ten tytuł sparafrazować „Węgry bliskie, bo nie znane” i jako taki mógłby posłużyć za motto książki Dominika Héjja.
Autor opisuje fenomen Viktora Orbana i meandry polityki węgierskiej z ostatnich 30 lat. My Polacy widzimy Węgrów jako podobnych sobie niepoprawnych miłośników wolności – nic podobnego. Węgrzy pozwolili sobie bez wielkiego sprzeciwu założyć kaganiec w zamian za obietnicę opieki ze strony ojczulka Orbána. Nie bez znaczenia jest jego charyzma, ale także umiejętność rozgrywania węgierskich traum i tęsknot oraz lęków. Dominik Héjj potrafi je świetnie przybliżyć polskiemu czytelnikowi, a jako pół-Polak, pół-Węgier jest do tego wyjątkowo dobrze predestynowany.