Opinia na temat książki Wenecka intryga

Irina Zowastina- premier Federacji Środkowoazjatyckiej postanawia zdobyć władzę nad światem poprzez użycie broni biologicznej w tym przypadku prowadzi badania nad chorobami odzwierzęcymi.
Dzięki jej planom zyska ona realną władzę w całej Azji.
Jedyne co ją powstrzymuje to fakt, że nie znalazła jeszcze odpowiedniej odtrutki i sama naraziłaby się na niebezpieczeństwo śmierci.
Poszukuje więc legendarnej mikstury, którą przed 23 stuleciami Aleksander Macedoński podał swojemu kochankowi Hefajstionowi, gdy ten zapadł ma dziwną chorobę.
Jest przekonana o jej skuteczności, zresztą jest ona także zafascynowana historią życia i podbojów Aleksandra, uważa się nawet za jego następcę.
W jej plan wyizolowania chorób pochodzących od zwierząt zamieszany jest również Enrico Vincenti obecny przewodniczący Ligii Weneckiej, on wie jednak więcej niż przypuszcza Zowastina ale wiedzę tę trzyma w ukryciu a niewielu ludzi dopuszcza do tego aby mogli poznać zagadkę nieśmiertelności...

Ponad 500 stron niesamowicie ciekawej lektury.
Akcja dzieje się błyskawicznie, mamy tu wiele postaci bardzo zresztą charyzmatycznych. Oprócz Iriny Zowastiny- symbol władzy absolutnej, sprawowaniu władzy w sposób całkowicie totalitarny i Enrico Vincentiego jest także były agent a obecnie antykwariusz Cotton Malone, który musi powstrzymać premier Zowastinę a pomagają mu Casiopeia Vitt i Henrick Thorvaldsen.
Książka przykuwa uwagę też przez wzgląd,na nawiązanie do historii starożytnej w tym przypadku życia Aleksandra Wielkiego.
Wiele zagadnień uwzględnionych tu jest fikcją literacką, jednak tak sprytnie wymyśloną i dopasowaną do poszczególnych zagadnień, że warto jest przeczytać.