Dlaczego przeprowadzenie udawanych procesów sądowych nad kotami, po których praktykanci paryskiej drukarni w latach 30. XVIII wieku powiesili wszystkie znalezione koty w okolicy, było dla nich tak zabawne, że powtórzyli całą tę sytuację jeszcze około dwudziestu razy w odgrywanej pantomimie? Dlaczego w XVIII-wiecznej wersji bajki o Czerwonym Kapturku wilk zjadał w finale dziewczynkę? Co kierowało anonimowym mieszkańcem Montpellier, gdy drobiazgowo dokumentował on wszystkie wydarzenia w swoim rodzinnym mieście? To tylko niektóre prowokacyjne pytania, na które odpowiada Robert Darnton w swoim dziele – Wielkiej masakrze kotów.