Zastanawialiście się kiedyś, co oznacza słowo "wiwisekcja"? Pochodzi z języka łacińskiego od słowa vivi sectio i dosłownie oznacza "cięcie żywego". Według słownika jezyka polskiego oznacza natomiast "dokładną analizę czegoś".
W przypadku książki Andrzeja Janikowskiego mamy doczynienia z jednym i drugim. Chociaż motyw przewodni to dokładna analiza. Analiza zbrodni. I to nie jednej. A ilu? I to jakich! Musicie przekonać się sami.
"Wiwisekcja zbrodni" wzbudziła we mnie na początku mieszane uczucia. Nie wiedziałam, co o niej sądzić po przeczytaniu początkowych stron. Bardzo męczyła mnie, zwłaszcza na początku, postać policjanta, niedoszłego księdza, Romana Sadowskiego. Samotny mężczyzna, po czterdziestce, zmęczony życiem, znudzony i zmęczony pracą. Dużo w książce jest jego rozmyślań, dygresji na różne tematy, nie tylko dotyczących analizy mordertw. Czytając książkę możemy dostrzec, że Sadowski jest niewątpliwie postacią niebanalną, inteligentną, nietypowo myślacą, dociekliwą, za wszelką cenę dąży do poznania prawdy. W ciągu swojej kariery zawodowej zawsze trafiał na sprawy, które można było zamknąć w pewnych schematach. A teraz? Teraz trafiła się mu sprawa wymykająca się ze wszelkich ram. Nietypowa, zmuszająca do myślenia, analiz, poszukiwań. Brak jakichkolwiek tropów i śladów sprawia, że początkowo śledczy czują się jak w labiryncie i poruszają się po omacku. Czy uda się Sadowskiemu dotrzeć do brutalnego i bezwzględnego mordercy? Kim jest i jakie są jego motywy działania? Czy Sadowski zdoła odczytać jego intencje?
Pomimo mojej lekkiej niechęci do głównego bohatera uważam, że powieść trzyma w napięciu. Momentami akcja zwalnia, a potem znów nabiera tempa. Książka jest niezwykle ciekawa. Morderstwa w niej opisane są dla osób o mocnych nerwach. Tortury, makabryczne morderstwa, transformacje ludzkich szczątków, zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem, porywanie i przetrzymywanie ofiar to tylko niektóre czyny, których dopuścił się morderca, nazywany przez śledczych "Wodami Eufratu".
Książka jest bardzo interesująca i nietypowa, tak samo jak główni bohaterowie - policjant i morderca. Sądzę, że nie każdemu może ona przypaść do gustu, bo nie jest to łatwa pozycja. Zdecydowanie polecam ją miłośnikom kryminałów, czytelnikom, którzy lubią niełatwe książki, zmuszające do myślenia oraz skupienia się na lekturze.
Na zakończenie cytat z powieści:
"Tanecznym krokiem przemierzał życie, pląsając w krwawym manuecie od trupa do trupa."