WOPR. Życiu na ratunek

Dawid Góra
8.4 /10
Ocena 8.4 na 10 możliwych
Na podstawie 16 ocen kanapowiczów
WOPR. Życiu na ratunek
Popraw tę książkę | Dodaj inne wydanie
8.4 /10
Ocena 8.4 na 10 możliwych
Na podstawie 16 ocen kanapowiczów

Opis

Pamiętam twarze niemal wszystkich zmarłych, których wyciągnąłem z wody. Ale najgłębiej w umyśle utkwiło mi oblicze samej śmierci. – Przemysław Regulski, ratownik wodny

Porażająca opowieść o przepastnej toni i głębi ludzkiej solidarności

Na plaży we Władysławowie bywa blisko 60 tysięcy ludzi jednego dnia. W szczycie sezonu po mazurskich jeziorach pływa nawet 170 tysięcy osób. Twórcom thrillerów mogłoby zabraknąć wyobraźni, by nakręcić to, co działo się na polskich wodach w ciągu ostatnich lat.

Wstrząsający i poruszający reportaż o pracy ratowników wodnych. O najtrudniejszych akcjach i zawodowej codzienności. O zasadach, które ratują życie, i żywiole, który uczy pokory.

Praca na jeziorach i rzekach różni się od tej nad morzem. Tutaj nie ma tak wysokich fal, sztormów czy prądów wstecznych. Więcej jest jednak wirów czy glonów oplątujących nogi i ręce. No i samobójców skaczących z mostów do rzek. Ciało po wyciągnięciu z wody wszędzie jednak wygląda tak samo.

Ratownictwo – w szczególności wodne – ma w sobie coś uzależniającego. Kiedy ratownik gotów jest walczyć o ludzkie życie, zawsze naraża też swoje. Wobec zagrożenia reaguje odruchowo. Nie kalkuluje, nie waha się. Bohaterowie na co dzień bezimienni i anonimowi, przez cały rok ratujący setki ludzkich istnień, w tej książce otrzymują twarze i głosy.

Niezależnie od tego, czy pracują w WOPR, MOPR, SAR lub mniejszych jednostkach. Każdy z nich doskonale zna ogłuszający dźwięk miarowego rytmu serca, kiedy mierzy się z głębią.
Data wydania: 2022-04-27
ISBN: 978-83-287-2227-9, 9788328722279
Wydawnictwo: Muza
Stron: 320
dodana przez: Catta

Autor

Dawid Góra Dawid Góra
Urodzony w 1988 roku w Polsce (Kraków)
Dawid Góra - redaktor, reporter, wydawca. Autor tekstów o tematyce sportowej i społecznej. Miłośnik literatury, Tatr i kultury czeskiej. Związany z redakcją Wirtualnej Polski. „WOPR. Życiu na ratunek” to jego pierwszy reportaż wydany w formie książk...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Moja Biblioteczka

Już przeczytana? Jak ją oceniasz?

Recenzje

Wopr

5.06.2022

Ratownicy medyczni, ratownicy GOPR, ratownicy WOPR - wszyscy oni w swojej pracy na pierwszy miejscu stawiają niesienie pomocy. A im więcej tego typu książek czytam, jak i im dalej w moim zawodzie, tym mocniej zauważam to, że niesienie pomocy poprzedzone jest głupotą, brawurą i brakiem zdrowego rozsądku. Rzadko kiedy w ratownictwie pomoc wynika z n... Recenzja książki WOPR. Życiu na ratunek

@ksiazka_w_pigulce@ksiazka_w_pigulce × 5

To był tylko moment...

12.05.2022

Ciepły letni dzień. Tłumy plażowiczów spędzają czas na plaży, delektując się słońcem. Szum wody przywołuje najpiękniejsze wspomnienia. Z oddali słychać tylko wesołe nawoływania dzieci domagające się kolejne porcji lodów od lokalnego sprzedawcy. Właśnie rozpoczyna się urlop. Tak bardzo wymarzony i wyczekany. Po zaledwie kilkudziesięciu godzinach ja... Recenzja książki WOPR. Życiu na ratunek

Życiu na ratunek

18.05.2022

Niezwykły reportaż Dawida Góry „WOPR. Życiu na ratunek.”, który pokazuje ciężką pracę ratowników wodnych oraz przedstawia tragiczne wypadki, dzięki którym powinniśmy wyciągnąć wnioski – jak nie należy postępować w otoczeniu różnych akwenów. Pamiętajcie z wodą nikt jeszcze nie wygrał. Niestety już niejeden cwany człowiek leży dwa metry pod ziemią. ... Recenzja książki WOPR. Życiu na ratunek

Walka z żywiołem, na ratunek życiu

27.04.2022

"WOPR. Życiu na ratunek" to, jak można wywnioskować już po tytule, reportaż o pracy w ratownictwie wodnym. Autor stara się w tej książce pokazać całe spektrum sytuacji z jakimi muszą zmierzyć się na co dzień pracownicy i ochotnicy działający w WOPR - od "zwykłych" utonięć, przez samobójcze skoki do wody, katastrofy łodzi, wypadki na kruchym lodzie... Recenzja książki WOPR. Życiu na ratunek

Moja opinia o książce

Opinie i dyskusje

@Sargento_Garcia
2023-02-18
9 /10
Przeczytane reportaż

To najlepszy reportaż jaki przeczytałem w swoim życiu. W mojej ocenie idealnie oddaje on nie tylko blaski ale głównie cienie zawodu ratownika WOPR. Nie potrafię nic do niej dodać jak również ująć, no może tylko to że lekcje pływania powinny być obowiązkowe.
Od dnia dzisiejszego, każdemu kto nawet z lekką ironią lub drwiną wypowie się o mojej kilkuletniej pracy "gwizdkowego hejnalisty", będę podsuwał do przeczytania tę książkę.

× 19 | link |
@agulkag
2022-05-24
Przeczytane

Po lekturze dwóch części książek o ratownikach TOPRu myślałam, że chyba nic nie przebije ich pracy. A tu niespodzianka, bo opowieść o pracy WOPRu chyba im dorównuje albo ich nawet przewyższa.
Praca ratowników wodnych w większej mierze przebiega w typowym sezonie letnim czyli gdzieś od kwietnia do wrześnie, października. Poza nim trochę rzadziej wyruszają na pomoc tym, którzy zapominają, że lód jest kruchy, a łowić w przeręblu po prostu trzeba umieć.
Woprowcy niestety w większej części idą po ciało. Brutalne, ale niestety bardzo prawdziwe. Słońce, lato, nieodłączne piwko i duch hazardu, to chyba najgorsza mieszanka zarówno nad jeziorami jak i nad morzem. Mnóstwo spektakularnych akcji pokazanych w książce to tylko niewielki wycinek z tego jak wygląda praca ratownika. Wbrwe powszechnemu myśleniu, to nie paradowanie w skąpym bikini lub seksownych kąpielówkach. to oczy dookoła głowy, ciągłe dyskusje z tymi co wiedzą lepiej i są mistrzami w pływaniu w każdych warunkach. To także bycie nianią dla przerażonych dzieciaków szukających rodziców lub tych co pierwsze zachłyśnięcie wodą mają właśnie za sobą.
No i ciągle to poszukiwanie tych, którzy zatonęli już jakiś czas temu, wyciąganie części zwłok poszarpanych przez śruby i towarzyszenie w rozpaczy rodzinom tych, dla których morze, jezioro czy rzeka stały się grobem.

× 11 | link |
@moj.drugiswiat
2022-07-19
9 /10
Przeczytane biografie/ wspomnienia literatura faktu

Woda, jeden z 4 żywiołów, jak cała przyroda jest nieprzewidywalny. Przed wodą należy czuć respekt. Jednak jak pokazuje ta książka, bardzo często o tym zapominamy.
Autor oddaje głos ratownikom wodnym z różnych struktur ratownictwa wonego w Polsce. Pracują oni na różnych akwenach, ratują życie ale i są nurkowie, którzy szukają ciał. Opowiadają o tym jak wygląda ich praca, jak przygotowują się do pracy i z czym się spotykają. Opisują akcje , które zapadły im w pamięć, te udane i niestety te nieudane.
To oni czuwają nad naszym bezpieczeństwem ale nie zapominajmy, że za własne życie odpowiadamy my.
Co każdy z nich powtarza, najczęstszą przyczyną wypadków jest niestety głupota, brawura, alkohol oraz skrajna nie nieodpowiedzialność rodziców w opiece nad dziećmi.
Turyści nie słuchają zakazów i ostrzeżeń a potem wydarza się tragedia.
Bardzo przejmująca lektura i uważam, że powinna być obowiązującą dla każdego kto wybiera się nad wodę odpocząć. Miejmy świadomość i używajmy mózgu aby wymarzony urlop nie zmienił się w koszmar.
Myślenie nie boli. A znów mamy nowy sezon urlopowy...

× 3 | link |
@sylwiak801
2022-07-16
10 /10
Przeczytane

„Pamiętam twarze niemal wszystkich zmarłych, których wyciągnąłem z wody. Ale najgłębiej w moim umyśle utkwiło oblicze samej śmierci. ...- Przemysław Regulski – ratownik wodny.

„WOPR. ŻYCIU NA RATUNEK”

AUTOR: DAWID GÓRA

WYDAWNICTWO: MUZA

Najlepszy reportaż, jaki czytałam!!!

Woda żywioł, który uczy pokory. Codziennie ratownicy walczą o życie setek osób, które najczęściej odchodzą po cichu.

"Dziękuję" jedno słowo, a jak dużo znaczy.

Dla nich. Ratowników. Nie wymagają tego, nie proszą o nie, ale wierzcie mi, rzadko je słyszą.

Ryzykując swoim życiem, w dzień w nocy pod wodą robią wszystko, aby ocalić drugiego człowieka. Prawda jest taka, że najczęściej dzieci, nastolatki czy osoby dorosłe nie udaje się uratować. Najwięcej dochodzi do wypadków pod wpływem alkoholu, niedopilnowaniem, brawurą, ale przede wszystkim do niestosowania się do zaleceń wydawanych przez ratowników.

Czerwona flaga to nie ozdoba.

Reportaż jest bardzo emocjonalny. Dawid Góra przedstawia nam pracę ratowników od środka, poznajemy przejmujące historie, które nie jeden raz wyciskają łzy z oczu. Historie, które mnie zaskoczyły, zmroziły i brakło mi słów na opisanie niektórych zachowań ludzi.

I wierzcie mi, nawet ratowników zatykało.

Nie jest to praca dla każdego, a ja dzięki książce mam do nich jeszcze większy szacunek.

Osobiście mam bardzo wielki respekt do wody, wiem, jak niebezpieczna może być...

× 1 | link |
@maczek89
2022-05-19
Przeczytane

Dawid Góra "WOPR. Życiu na ratunek"

Z kim kojarzą wam się ratownicy? Z bohaterami słonecznego patrolu ? Czy z ludźmi, którzy narażają swoje życie, by ocalić innych?

Jako młoda dziewczyna mieszkająca 10 km od morza zawsze dziwiłam się kolegą ze szkoły, sezonowo pracujących jako ratownicy. Dla nich była to zabawa- lekka praca na sezon, ja traktowałam taką pracę poważnie. Może dlatego od zawsze bałam się pływać.. woda to żywioł dla mnie bardzo niebezpieczny i zawsze czuje do niej respekt.

Będąc nad morzem całe wakacje, wielokrotnie widziałam sytuacje, gdzie ludzie pod pływem alkoholu wchodzili do wody, bo oni "wiedzą najlepiej niż taki ratownik", lub rodziców niepilnujących własnych dzieci. I o tym właśnie jest ta książka o nieodpowiedzialności, która może doprowadzić do tragedii.

Niezwykły reportaż, historia bohaterów ratujących ludzkie życie. Niestety statystyki są przerażające, ile ludzi ginie pod wodą. Musimy zdać sobie sprawę, że większość osób wyciągniętych z wody nie żyje. Jaką trzeba mieć psychikę, by móc wykonywać taki zawód?

Historie zawarte w książce Dawida Góry są pełne żalu, ale trudno się dziwić, kiedy uratowani ludzie nie powiedzą nawet „dziękuję”. Gdy mimo czerwonej flagi ludzie wchodzą do wody, idą na niestrzeżone plaże I tam po prostu
się topią.

Z wszystkich opowiadań najbardziej wstrząsnęła mną historia pewnego mężczyzny, który od trzech dni nie słuchał ostrzeżeń ratowników i trzeciego dnia poszedł...

× 1 | link |
@przyrodazksiazka
2022-05-21
10 /10
Przeczytane

Zawsze gdy czytam tego typu książki bardzo się wzruszam. Tutaj ludzie są w stanie poświęcać własne życie by ratować drugiego człowieka, czasem nawet wielu. Dokładnie zdają sobie sprawę z danego niebezpieczeństwa, wiedzą, że sami mogą na tym ucierpieć i niby znają się na wszystkim, są wyszkoleni w wielu wymiarach ratownictwa, a jednak wiedzą, że czasami może pójść coś nie tak. Trzeba pamiętać, że ratunek na wodzie nigdy nie jest stabilny. Fale utrudniają pływanie nawet najlepszym ratownikom. Niekiedy wystarczy chwila, by stało się coś złego.
W książce mamy ukazane przykłady podczas których dochodziło do akcji ratowniczej. Najgorsze były przypadki, kiedy uratować trzeba było całe grono osób, a nie tylko jedną. Lub, gdy musieli wyłowić osoby, które od dawna nie oddychały. Tutaj śmierć ma inny wymiar. My kojarzymy ją jedynie z człowiekiem w trumnie, który jest ładnie ubrany na ostatnie pożegnanie. Tutaj niekiedy zwłoki nie posiadały ubrań, bywały w różnym stadium rozkładu. Nie zawsze jest powiedziane, że trzeba wyjąć kogoś z wody, kto jeszcze żyje...
Książka to nie tylko zwykły reportaż. To również rozmowy z ratownikami, których historie mrożą krew w żyłach. To ich wspomnienia dobre i złe, momenty, kiedy całe życie stawało im przed oczami. To prawdziwe opowieści grozy z prawdziwym odzewem serca i umysłu. Przy wielu historiach byłam bardzo wzruszona, gdyż mocno realistycznie zostały opisane. Ratownicy nie kryją swoich uczuć, niekiedy sami bywają wstrząśnięci i w taki ...

× 1 | link |
PA
@Park2Read
2022-05-12
8 /10

"WOPR. Życiu na ratunek" Dawida Góry to kadry codzienności z jednostek ratownictwa wodnego, to portrety konkretnych ludzi, którzy gotowi walczyć o życie drugiego człowieka - narażają często swoje własne. Na stronach swojej książki autor daje im możliwość podzielenia się najbardziej mrocznymi, trudnymi ale i tymi radośniejszymi historiami. Niestety tych ostatnich jest jak na lekarstwo.

Z całości wyłania się obraz oddanych swojej pracy bohaterów, których przeciwnikiem nie są tylko morskie wiry, wysokie fale czy porywające prądy, nie, najsłabszym ogniwem okazuje się być sam człowiek i system, który wszędzie szuka oszczędności i zaciskania pasa.

W zasadzie zdawałam sobie z tego sprawę już przed lekturą, niemniej poziom ludzkiej niefrasobliwości i głupoty po raz kolejny mnie poraził. Podobnie jak warunki zatrudnienia panujące w niektórych placówkach. Wszystko to woła o pomstę do nieba.

Na rezultaty lekkomyślności i braku finansowego zaplecza nie trzeba długo czekać, brak wyobraźni, alkohol - w sezonie letnim ratownicy mają pełne ręce pracy.

Najsmutniejsza w tym wszystkim i zupełnie przeze mnie niezrozumiała jest postawa osób, które nie tylko ignorują uwagi pracowników WOPRu, okazując im jawną wrogość - nie stosują się do ich poleceń, co naprawdę często kończy się dla nich tragicznie.

Nad niemal każdą opowieścią wisi przykry duch ogromnej niewdzięcz...

× 1 | link |
ON
@onaczytanoca
2022-05-12
7 /10
Przeczytane

“WOPR. Życiu na ratunek” to reportaż opowiadający o pracy ratowników wodnych, czy to na morzu czy jeziorach, rzekach. Mimo, że wszędzie mają do czynienia z wodą to w każdym miejscu czekają na nich inne zagrożenia i utrudnienia. Po przeczytaniu tego reportażu jeszcze bardziej doceniam pracę woprowców, idąc na akcje narażają swoje życie.

W książce, ratownicy WOPR przytaczają różne akcje w jakich brali udział. A w ciągu roku jest ich bardzo dużo, niestety większość tragedii dochodzi przez ludzką głupotę, bezmyślność i alkohol. Czytając ten reportaż zastanawiałam się jak można tak narażać własne życie, ale też życie swoich bliskich, często dzieci.

Bohaterowie książki często wspominali, że ich praca jest niedoceniana. Rzadko słyszą słowo “dziękuję” a dość często wulgaryzmy, gdy proszą plażowiczów o wyjście z wody. Mimo to ciągle pracują jako ratownicy, bo to nie praca a pasja. I ja to bardzo rozumiem, mój mąż również należy do OSP. Gdy jest alarm to jedzie, nie ważne co akurat robi czy gdzie jest, pojechał nawet w dniu naszego ślubu. Modliłam się, aby w trakcje wesela nie zawyła syrena, bo na 90% by pojechał ma akcje, tym bardziej, że przyjęcie odbywało się w sali OSP. Dokładnie tak samo funkcjonują ratownicy wodni, to ich życie.

Poza tym książka napisana jest bardzo łatwym językiem. Czyta się ją bardzo szybko i wciąga od pierwszych stron. Ale też zmusza do chwili refleksji, chwila nieuwagi i może dojść do tragedii.

Myślę, że książka “WOPR....

× 1 | link |
ZA
@zaczytaniania
2022-04-28
8 /10

Czy masz w sobie tyle odwagi, aby poświęcić życie, ratując istnienie kogoś obcego? Bohaterowie książki 𝑾𝑶𝑷𝑹 ż𝒚𝒄𝒊𝒖 𝒏𝒂 𝒓𝒂𝒕𝒖𝒏𝒆𝒌 heroizmem wykazują się każdego dnia. Wystawianie na próbę własnego życia i zdrowia to ich świadomy wybór. Książka Dawida Góry pokazuje, jak naprawdę wygląda praca ratowników wodnych. To pełna poświęcenia, obarczona ryzykiem i wielką odpowiedzialnością profesja. Często ratownik kojarzony jest z napakowanym gościem w kąpielówkach, który to „pomarańczowe coś” trzyma w ręku jedynie dla szpanu. Bożyszcze plaży lub basenu w głowie ma jedynie kolejną piękną zdobycz. I niestety takie błędne postrzeganie WOPR-owców sprawia, że gdy dzieje się coś złego, nie każdy bierze na poważnie ich ostrzeżenia. Nie warto wrzucać wszystkich do jednego worka. Większość z tych ludzi, to prawdziwi bohaterowie. Ratowanie życia innych mają we krwi, a jak sami przyznają, jest to nie tylko ich praca, ale i pasja. Ta książka była potrzebna. Mnie samej, mimo iż zawsze podchodziłam z szacunkiem do medyków, otworzyła oczy na wiele istotnych aspektów „wodnych zabaw”. Czytając, wielokrotnie opadała mi szczęka, a oczy otwierały się szeroko ze zdumienia. Sięgnijcie po tę książkę koniecznie. Nawet nie tylko z ciekawości, ale też, żeby pochylić czoła przed ratownikami, którzy każdego dnia ratują nasze życia.

× 1 | link |
@paula_9191
@paula_9191
2022-04-28
Przeczytane

Mocny reportaż o zawodzie ratownika wodnego. Już od pierwszych stron dostajemy dawkę emocji w związku z przekazywanymi czytelnikowi przeróżnymi historiami udanych, jak i niestety nie udanych, akcji.
Opisy w książce mrożą krew w żyłach. Wybory, które często muszą być podejmowane spontanicznie, ważą o życiu ludzkim. Zawód który musi być wykonany z pasji ponieważ duży odsiew ratowników jest po pierwszej nie udanej akcji.
Ilość osób które giną w wodzie jest zatrważającą. Brak odpowiedzialności, logicznego myślenia i często głupota odpowiada za mnogość wypadków.

Polecam dla tych którzy nie boją się takich tematów i chcą wiedzieć więcej o ratownictwie wodnym.
Oby każde wejście do wody kończyło się wyjściem o własnych siłach.

× 1 | link |
@Jjolka
2024-03-08
6 /10
Przeczytane
@kasiarz1983
2022-09-29
9 /10
Przeczytane
@mommy_and_books
2022-05-18
10 /10
Przeczytane
@aryia_czyta_kotom
@aryia_czyta_kotom
2022-05-10
8 /10
Przeczytane
@ksiazka_w_pigulce
@ksiazka_w_pigulce
2022-05-05
8 /10
Przeczytane
Zaloguj się aby zobaczyć więcej

Cytaty z książki

O nie! Książka WOPR. Życiu na ratunek. czuje się pominięta, bo nikt nie dodał jeszcze do niej cytatu. Może jej pomożesz i dodasz jakiś?
Dodaj cytat
© 2007 - 2024 nakanapie.pl