Cilgeran dotarł do końca swego przewodu doktorskiego i została mu jedynie obrona pracy, a tej nie ma, bo została skradziona. Doktor in spe zbiera więc drużynę (no jakże by inaczej) w celu odzyskania straconego dzieła.
Kto pokochał Pratchetta i Mortkę, pokocha też Łukasza Kucharczyka. "Wszystkie drogi prowadzą" to zabawa konwencją, motywami, schematami literatury fantasy i gra w "o! a to nawiązanie do...", przy czym im więcej czytacie, tym łatwiej będzie w to zagrać. Widać też, że autor sam się świetnie bawił przy pisaniu, bo w porównaniu z poprzednią książką, która właściwie była zbiorem opowiadań tu mamy do czynienia z ciągłą fabułą i szerszym zaprezentowaniem świata, w jakim poruszają się bohaterowie. Dałabym więcej ale na samym końcu autor zaczął filozofować i nastrój nieco padł. Ale kibicuję dalszej karierze, bo potencjał jest :)