❤️ 🆁🅴🅲🅴🅽🆉🅹🅰❤️
"Każdy potrzebuje dobrych ludzi wokół siebie, jesteśmy stworzeni do tego, aby dzielić się życiem. Samotność to pies. Uwiązany do budy pies na grubym łańcuchu."
Katarzyna jest pedagogiem w ośrodku wychowawczym. Dobro dzieci jest dla niej tym, co najważniejsze. Sama jeszcze ich nie posiada, jednak pewnego dnia wszystko się zmienia. Przechodząc parkiem, słyszy ciche płakanie. Pod drzewem znajduje torbę, w której jest dziecko.
Tutaj nasuwa się pytanie. Gdzie jest matka i jej sumienie? Jak można zostawić bezbronną istotę na pewną śmierć?
Gdyby nie przypadek, który sprawił, że przechodziła, tędy Kasia nie wiadomo, co by było...
Potrzebowała pomocy. Na jej drodze pojawia się Stanisław. Kim jest mężczyzna? Co będzie mu zawdzięczała?
Ta książka jest przecudownym debiutem. Należą się wielkie gratulacje dla autorki, która stworzyła coś niepowtarzalnego.
Jednak zacznę od początku.
Książka trafiła do mnie zdecydowanie zbyt późno. Zaczynając ją czytać, przepadłam i wróciłam do świata w momencie kiedy, na horyzoncie pojawiła się ostatnia strona, ale wiecie co? W dalszym ciągu mam niedosyt. Jak żyć, kiedy nie wiem, co będzie dalej?
Książka jest wulkanem emocji. Każda strona wywołuje w nas inne odczucia. Jednak we mnie ta książka wywołała smutek, współczucie i żal. ŻAL do matki, która nie potrafiła zapewnić opieki swojemu dziecku. Dla mnie nie było dla niej usprawiedliwienia, mimo że takowe miała. Czy nie po to wydajemy na świat nowe życie, aby dorastało na naszych oczach?
Historia otwarła mi oczy na świat. Stała się drogowskazem i wyczuliła mnie na matki, które tak naprawdę nie wiedzą, czego chcą od życia.
Autorka ma lekki styl pisania, który sprawia, że książkę pochłania się, w zastraszającym tępię. Dla mnie jest to minus, bo zbyt szybko kończy się cudowną historię. Bohaterowie zostawił wykreowani w idealny sposób. Były momenty, gdzie zrobiło się niebezpiecznie, romantycznie, jak i smutni. Nie zabrakło tajemnic i zaskoczenia. Szczególnie w jednym momencie. Aż musiałam zbierać szczękę z podłogi.
Nie możecie przejść obojętnie obok tej książki. Poznając Kasię i Stanisława, nie będziecie w stanie o nich zapomnieć.
Dziękuję @karolina_zielinska_autorka Ci za to, że napisałaś tę książkę. Jesteś wyjątkową osobą we właściwym miejscu. Nigdy nie wątp w swoje możliwości, bo jeśli tylko zechcesz, nie ma dla ciebie rzeczy niemożliwych. Kocham twoje książki i nic tego nie zmieni. Wchodzę w tryb oczekiwani na ciąg dalszy historii, jak i nowych książek.
PS. Półka na twoje dzieła już gotowa ❤️