Z początku strasznie ciężko mi się to czytało... Za dużo jakiejś polityki, jakichś układów, jak dla mnie zbytnio pogmatwane. Jednak pod koniec książka dużo zyskała w moich oczach, trochę się powyjaśniało, doszedł element stricte fantastyczny, a akcja przyśpieszyła. Także pamiętne słowa: "Ku*wa mać, nie robię!" zrobiły swoje. ;)