"W świetle noworocznych fajerwerków, przy blasku walentynkowych świec, w słońcu i w deszczu, pod rozgwieżdżonym niebem i wśród choinkowych lampek. Czasami miłość pojawia się w najmniej odpowiednim momencie…".
To fragment z opisu najnowszej powieści Katarzyny Grabowskiej, której książki od pierwszej strony cyklu "Wszystkie nasze chwile" pokochałam miłością bezgraniczną. Tym razem w ręce czytelników trafia historia, która wzbudza niemałe emocje – od wzruszenia po zdenerwowanie, ale od początku do końca trzyma w ogromnym napięciu.
Dziś nieco inaczej. Bardziej emocjonalnie. Starałam się być obiektywna w trakcie lektury, ale było mi naprawdę ciężko. Próbowałam zrozumieć Jolę, dziewczynę z rozbitej rodziny, której trudne dzieciństwo odcisnęło trwałe piętno na jej życiu. Przygaszona, skromna, związała się z pierwszym mężczyzną, który okazał jej zainteresowanie. Myślała, że trafiła na swojego księcia na biały koniu, jednak rzeczywistość okazała się zupełnie inna... Marcin szukał kobiety, którą mógłby się pochwalić, a cicha Jola była idealną kandydatką – całkowicie mu się podporządkowała, realizowała jego fantazje, stała się niemal jego własnością. Czy wolno nam oceniać jej zachowanie? Nie. Z jej punktu widzenia ten układ był dobry. Tak było do pewnej zabawy sylwestrowej, na której poznała Andrzeja i od tego momentu jej świat stanął na głowie.
Mężczyzna jednym tańcem, jednym pocałunkiem całkowicie zmienił jej spojrzenie na dotychczasowy związek. Jednak Andrzej vel Krzysztof skrywał tajemnicę, która od lat była mu ciężarem. Czy tych dwoje zazna szczęścia, mimo piętrzących się przeciwności losu? Czy odkryją, czym jest prawdziwa miłość?
W tle toczy się walka o władzę. Boss łódzkiego półświatka, dążący za wszelką cenę do zachowania swoich wpływów, jednocześnie prowadzi kampanię wyborczą, która ma go doprowadzić na szczyty władzy. Zachłanny, bezwzględny, bez jakichkolwiek skrupułów niszczy swoich wrogów, byleby ochronić swoje interesy. Jednak przeszłość zaczyna dopominać się o swoje, a jemu przyjdzie się zmierzyć z przeciwnikiem, który może mu wszystko odebrać.
Ta książka jest znakomita. Przyprawiona lekką nutą pikanterii przypomina, że nie wszystko jest tak piękne, jak mogłoby się wydawać. Że w zaciszu domowych pieleszy mogą się rozgrywać dramaty małe i duże. Ale daje też nadzieję, że za rok o tej porze będzie inaczej, wystarczy w sylwestrową noc o północy pomyśleć życzenie...
Znakomicie wykreowani pełnokrwiści bohaterowie, wartka akcja, ogrom emocji – to powieść, która będzie idealnym prezentem, nie tylko pod choinkę.
Z całego serca polecam!