Zabójca znika w mroku.
Piotr Krynicki
@wydawnictwo_novaeres
Opis wydawcy 👇
Morderca strzela celnie i nie zostawia śladów
Grasujący w Warszawie seryjny morderca pozostawia na miejscu każdej zbrodni opróżniony z naboi pistolet, pochodzący z policyjnego magazynu. Media opisują kolejne zabójstwa, a sprawca pozostaje nieuchwytny. Jan Libertowski, spokojny urzędnik, kierujący się specyficzną filozofią życiową, zdaje się trzymać z daleka od medialnej gorączki. Z drugiej strony realizuje pewien tajemniczy plan i wiele wskazuje na to, że może mieć on związek z zagadkowymi morderstwami… W trakcie śledztwa wychodzi na jaw, że przestępca zabija ludzi regularnie krzywdzących swoich najbliższych lub inne osoby ze swego otoczenia. Jan, wciąż pamiętający dzieciństwo i brutalnego ojca, ufa w słuszność swoich działań. Już dawno odpowiedział sobie na pytanie, jak daleko można się posunąć, by ukarać tych, którzy od lat pozostają bezkarni. Czy ma rację? I czy rzeczywiście coś łączy go z serią zabójstw?
Zapowiedź wydawcy wydawała mi się na tyle ciekawa, że postanowiłam zaryzykować i zgłosić się do recenzji. Nie tylko opis mnie kusił, ale również okładka, która przykuła moją uwagę. Fabuła jest wciągająca, naprawdę ciekawa i opisana w idealnym kryminalnym stylu. Jest jednak jeden minus, który przynajmniej dla mnie nieco męczy czytelnika i odrobinę odbiera przyjemność z czytania, a mianowicie wielokrotne powtórzenia tego samego słowa. Nie wiem jak u was, ale mnie taki "zabieg pisarski" irytuje. Zaczęłam wręcz liczyć ile razy padło imię bohatera na jeden stronie🙈 Autorze, proszę nie rób tego więcej 🙏 Pomijając ten fakt nie mam się już do czego przyczepić😁 Książkę przeczytałam wręcz ekspresowo. Akcja była dość dynamiczna i praktycznie do ostatniej strony trzymała czytelnika w napięciu. Pisana z perspektywy kilku osób, co dodatkowo potęgowało emocje. Kreacja bohaterów udana, nie byli tylko mdłym tłem wydarzeń, ale charakterystycznymi postaciami, które jeszcze bardziej ubarwiały historię. Zakończenie dość zaskakujące, tego się kompletnie nie spodziewałam. Pomysł jak i wykonanie oceniam 4/5. Styl pisarza jest dość oryginalny, kompletnie różny od innych autorów kryminałów, których czytam i muszę przyznać, że chwilę mi zajęło przyzwyczajenie się do niego, ale lody zostały przełamane i szczerze doceniam to, co udało się autorowi stworzyć. Osobiście jestem na tak, jednak jak wiadomo o gustach się nie dyskutuje, zatem decyzję o przeczytaniu pozostawiam wam.