"Ulubionym dniem tygodnia Dali był, niewątpliwie, piątek. Głównie z tego powodu, że jej stale zapracowani rodzice mieli wtedy nareszcie czas dla niej i że tego wieczoru była prawdziwa kolacja. A po piątku następowały, oczywiście, sobota i niedziela, i zaczynały się dziać cudowne rzeczy. Udawali się całą trójką do ogromnego centrum rozrywkowego, gdzie pływali w basenie, jeździli na wrotkach i łyżwach, szaleli w wesołym miasteczku..."