Zagadka naszego współistnienia

Karolina Waryś
Zagadka naszego współistnienia
Popraw tę książkę | Dodaj inne wydanie

Opis

Zagubiony w świecie, osiemnastoletni Krystian od początku liceum jest nieszczęśliwie zauroczony koleżanką z klasy, Kornelią, która w końcu po dwóch latach, zwraca na niego uwagę. Tworzy się między nimi więź. Jednak czy będzie ona chociaż w pewnym stopniu tak idealna, jak ją sobie zawsze wyobrażał?
Data wydania: 2019-08
ISBN: 978-83-8155-715-3, 9788381557153
Wydawnictwo: Ridero
Stron: 159
dodana przez: flatreads

Autor

Karolina Waryś Karolina Waryś
Urodzona 6 grudnia 1995 roku w Polsce (Gdańsk)
Zakochana bez reszty w muzyce, literaturze i morzu. Rozmiłowana w tematach postapokalipsy i wewnętrznych dramatach jednostki. Pisze i śpiewa odkąd pamięta. Do jej największych literackich mistrzów należą J.D. Salinger, Jack Kerouac, Margaret Atwood ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Moja Biblioteczka

Już przeczytana? Jak ją oceniasz?

Recenzje

Książka Zagadka naszego współistnienia nie ma jeszcze recenzji. Znasz ją? Może napiszesz kilka słów dla innych Kanapowiczów?
️ Napisz pierwszą recenzje

Moja opinia o książce

Cytaty z książki

Zapada zmrok. Zarzucam kurtkę na plecy i wychodzę z domu, zabierając ze sobą słuchawki. Idę przed siebie, wzdłuż ulicy. Mijam żółte światła latarni, a ich blask mąci mi w oczach. Zostaję wprowadzony w lekki trans. Przestaję myśleć o swoich nogach, które przemierzają kolejne metry i o samochodach przejeżdżających obok mnie. Staram się nie myśleć o niczym. Pragnę, by ten nocny spacer otrzeźwił mnie na tyle, bym nazajutrz mógł racjonalnie myśleć i nie zamęczać się wszystkim tym, co nieustannie bombarduje mój umysł.
Naprawdę czuję się, jakbym latał, jakby kończyny przestawały dawać o sobie znać, a ciało powoli mnie opuszczało.
Ziemia mnie nie dotyczy.
Ziemia mnie nie dotyczy.
Ziemia mnie nie...
Muszę być zupełnie głupi myśląc, że do uładzenia własnego umysłu wystarczy miarowy i stabilny proces oddychania.
Pozwalam sobie utonąć w dźwiękach utworu. Krzyk Chrisa Simpsona idealnie współgra ze stanem mojej duszy i mojego umysłu. Krzyk wokalisty i mój własny, lecz bezgłośny, łączą się w jedno. Czuję muzykę w całym swoim ciele. Dreszcze wstrząsają mną i przeszkadzają prosto chodzić. Zamykam oczy. Zapominam o czymś tak przyziemnym, jak ciało. Czuję, jakby otwierały się nade mną niebiosa. Jakby moje męki miały już się zakończyć.
Biorę głęboki oddech i kładę się. Nade mną rozciąga się ciemnogranatowe niebo pokryte pojedynczymi gwiazdami. Zawsze, gdy patrzę na niebo, nachodzą mnie niepokojące myśli. Te wszystkie nieznośne myśli dotyczące bezsensu życia, tego, co się stanie ze mną po śmierci i co jest poza Ziemią. Widzę wtedy, jak podchodzę do krawędzi świata i patrzę na przestrzeń kosmiczną, która może mnie pochłonąć w każdej chwili. Nie mam prawa się sprzeciwiać. Nie mogę sprzeciwiać się czemuś, nieskończenie większemu ode mnie. Jestem bezradny.
Dodaj cytat
© 2007 - 2024 nakanapie.pl