Książka jest całkiem fajna, ale "Dwa domki na kółkach" były zdecydowanie lepsze. Wywoływały uśmiech. Tutaj czułam jedynie irytację, czytając o Walentinie. Delikatnie mówiąc...
Co zrobią dwie zupełnie różne od siebie i wiecznie skłócone siostry, córki ukraińskich emigrantów, gdy ich ponad osiemdziesięcioletni owdowiały ojciec, nagle oznajmi im, że oto znalazł miłość swojego ...