Opinia na temat książki Zawsze i na zawsze

Przyznam szczerze, że historia Lary Jean już chyba nigdy nie wyjdzie zarówno z mojej głowy jak i serca. Często podczas lektury łapałam się na myśli, że w danej sytuacji zachowałabym się podobnie właśnie do tej bohaterki. Jenny Han stworzyła niezwykle ciepłą serię, w którym pojawia się ta urocza istota, rozświetlająca cały świat. Tym razem Lara Jean stoi przed ogromnie ważną decyzją - musi wybrać uczelnie, na które złoży swoje papiery. W jej sercu pojawia się maleńka zazdrość o to, że Peter, jej przystojny chłopak, ma już zapewnione miejsce na UW ze względu na fakt, iż gra on w drużynie lacrosse. Dziewczyna składa papiery na kilka uczelni i jedyne, co jej pozostaje to czekanie na decyzje. Najbardziej marzy się jej dostanie do tej samej szkoły co ukochany. Jednocześnie głowa rodziny Covey oświadcza się Trinie, dawnej sąsiadce i Lara bierze na swoje barki przygotowania do ich ślubu. Jak zwykle ma wiele przemyśleń i niepewności, co ma zrobić w danej sytuacji, co szczerze niekiedy mnie nieco irytowało. Jednak całość nie traci na swym uroku, a same zakończenie… Cóż, łatwo je przewidzieć i raczej każda z czytelniczek żywi nadzieje, że Lara Jean podejmie właściwe decyzje i że będzie ostatecznie szczęśliwa. To z pewnością lekka lektura na spędzenie miło wieczora i udane zakończenie tej niezwykle przyjemnej serii.