Opinia na temat książki Zdarzyło się pewnego lata

Ona - Piper Bellinger - zwariowana i nieobliczalna ikona mody, influencerka znana z szalonych imprez i nieprzewidywalności.

On - Brendan Taggart - rosły i brodaty kapitan, który wszystko ma zaplanowane i pod kontrolą. Wykonuje bardzo niebezpieczny zawód, ale poza tym jego życie jest przewidywalne i monotonne.

Co się może wydarzyć, gdy Piper w ramach kary za bezmyślną akcję zostaje wygnana z Seattle przez swojego ojczyma i musi spędzić trzy miesiące w małej wiosce rybackiej?

Spodziewałam się zabawnej, uroczej i oklepanej historii w stylu „kiedy dziewczyna spotyka chłopaka…, ale dostałam o wiele więcej! Oczywiście fabuła była przewidywalna już od pierwszych stron, ale historia okazała się o wiele głębsza, niż sugeruje opis czy urocza okładka.

Zagłębiając się w lekturze, towarzyszymy Piper we wspaniałej podróży do samopoznania i samoakceptacji, a także w poszukiwaniu własnego szczęścia. Wszystko to w połączeniu z lekkim piórem, humorystycznym stylem i dużą dozą pikanterii sprawia, że mamy przepis na hit tego lata!

Jednak to nie tylko przemiana Piper mnie oczarowała. Już od pierwszej chwili, w której pojawił się Brendan, kawałek za kawałeczkiem wkradał się w moje serce. Początkowo był bardzo wycofany i żył według ustalonej rutyny, kiedy jednak na jego drodze pojawia się ta szalona dziewczyna z zupełnie innego świata, wszystko się zmienia. Brendan okazuje się fantastycznym mężczyzną, który nie chce zmienić Piper, by pasowała do jego świata, ale chce ją rozpieszczać, chronić i kochać. Pokazał, że jest nie tylko gburowatym kapitanem, ale także uczuciowym mężczyzną.

„Zdarzyło się pewnego lata” to idealna lektura na ten wakacyjny czas. Dostarczy nam nie tylko dobrej zabawy, ale także wielu wzruszeń. Więc nie wahajcie się ani chwili i spakujcie ją do walizki na urlop. Nie pożałujecie!