Czy mała dziewczynka mówiąca w obcym języku może wzbudzić niepokój? Tak, jeśli znika tak szybko, jak się pojawiła, a przyczyną jest tajemniczy, groźnie wyglądający mężczyzna. Ktoś w nietuzinkowy sposób morduje ulicznych żebraków, giną dwie kobiety, a jakiś szaleniec wrzuca przechodniów do kanału. To wszystko i jeszcze więcej czeka na przebojową Katie Maguire. Rozwiązanie tych spraw będzie wymagało od Katie nadludzkich sił, szczególnie że znajdzie się w śmiertelnym zagrożeniu.
Tak, tak i jeszcze raz tak! “Żebrząc o śmierć” to już 10 tom cyklu o niezwyciężonej Katie Maguire. Graham Masterton zauroczył mnie swoim stylem i niebanalnym pomysłem na wielowarstwową fabułę. Choć początkowo wątki w tej książce wydają się totalnie od siebie oderwane, nawet się nie obejrzałam, jak wszystko powoli zaczęło nabierać sensu i układać w logiczną całość. Mam za sobą kilka wielowątkowych historii i wiem, że potrafią być swego rodzaju pomieszaniem z poplątaniem. “Żebrząc o śmierć” na szczęście taka nie jest. Urzekła mnie płynność, z jaką autor prowadził nas przez ten thriller i jak naturalnie połączył ze sobą wszystkie wydarzenia. Tempo opowieści to przyspiesza, to trochę się uspokaja. Pojawiają się krwawe sceny, które potrafią zmrozić krew w żyłach. Podczas czytania przeszkadzała mi jedna rzecz, a mianowicie mnogość bohaterów, którzy przewijają się przez książkę. Nie sposób zapamiętać i kojarzyć wszystkich detektywów/policjantów pracujących w Garda Síochána (na szczęście nie ma to większego wpływu na odbiór powieści). Być może przewijali się oni w poprzednich częściach cyklu, których nie miałam jeszcze przyjemności przeczytać. Główna bohaterka, czyli Katie Maguire zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie. To kobieta o ponadprzeciętnej odwadze, sprytna i niecofająca się nawet przed najtrudniejszymi sytuacjami. Potrafi unieść na swoich barkach naprawdę każdy ciężar, bo jak się okazało, nie tylko życie zawodowe potrafi płatać figle, to prywatne także. Zakończenie książki szokuje i porusza (pierwszy raz podczas czytania, z moich oczu pociekły łzy!). Odkładałam ją z ogromną satysfakcją i z pewnością sięgnę też po poprzednie tomy cyklu (na półce czeka “Świst umarłych”!). Polecam “Żebrząc o śmierć” nie tylko fanom Katie, ale także tym, którzy chcą rozpocząć przygodę z tą przebojową bohaterką.