Druga część Zlecenia 999 niesie nam ogrom niespodzianek. Niestety nie dla wszystkich bohaterów okażą się one dobre. Klara, choć zjawiskowo piękna, to mam wrażenie, że przyciąga problemy jak magnez. Poprzez swój związek z Eduardem podpadła wielu osobom. Niestety w ich świecie istnieje tylko jeden rodzaj wymiaru sprawiedliwości i jest nim przemoc, ewentualnie śmierć. Zagląda do świata w którym ludzie obracają milionami i nie mają czasu się rozwodzić nad czyjąś lojalnością. Tutaj albo się współpracuje, albo wącha kwiatki od strony korzenia.
Los nie oszczędza Klary. Poprzez swoją urodę zawraca w głowie kilku mężczyznom, który na każdym kroku próbują okazać jej swoje uczucia. Są gotowi oddać za nią swoje życie, choć nie ukrywają, że lepszą opcją jest dla nich związek z nią po tej części świata.
Klara jest osobom o wielkim sercu. Nad wszystko kocha swoją rodzinę o którą nieustępliwie się martwi. Okazuje się również, że uczucie, jakim darzy Eduarda wciąż mocno kwitnie, choć nieraz ją mocno przeraża. W momencie, kiedy ginie wybawca jej serca, Klara jest mocno załamana. Są osoby, które jej współczują i takie, którym wciąż się marzy wskoczenie do jej łóżka. Ludzi rządnych zemsty nie brakuje, a tych czyhających na jej życie jest coraz więcej.
Miała być chroniona i kochana. Gdzie natomiast podziewają się wszyscy, kiedy ktoś usiłuje ją porwać? Czy można wierzyć wszystkiemu co się zobaczyło i usłyszało? Ile warta jest obietnica bandziora, który bez skrupułów potrafi zabić?...