Irena Librowicz urodziła się w zasymilowanej rodzinie żydowskiej w Częstochowie w 1931 roku. Wiele lat później, u kresu życia, jako Irit Amiel (nazwisko po ukochanym mężu), zdecydowała się zebrać w biograficznej książce swoje losy, losy kobietyz pokolenia, które widziało świat od podszewki. Pokolenia, które nosi w swojej czarnej skrzynce informacje o tym jak cieniutka i krucha jest granica między człowiekiem a bestią.
W tym roku Irit odeszła na zawsze, ale zdążyła przelać na papier wartościowe słowa, zawierające bezcenne podsumowanie jej życia. Zachwyciła mnie jednoczesną szczegółowością i zwięzłością przekazywanych wspomnień, a także zdumiewającą bezpośredniością.