W listopadzie miała miejsce premiera "Słońca w mroku" czyli "Zmierzchu" opowiedzianego z perspektywy Edwarda. To sprawiło, że znowu wkręciłam się w powyższą serię. Jednak przed sięgnięciem po najnowszą książkę z sagi Zmierzch, postanowiłam zmierzyć się z powieścią "Życie i śmierć. Zmierzch opowiedziany na nowo". W tejże powieści jest zawarta niemalże ta sama historia co w "Zmierzchu" z tą różnicą, że autorka zamieniła płci bohaterów, dopracowała naprawdę sporo rzeczy, które kulały w pierwotnej historii oraz napisała alternatywne zakończenie.
Powiem Wam, że bałam się sięgać po tą książkę, z obawy przed tym, że będzie tak samo źle napisana jak "Zmierzch". Jeżeli chodzi o głównego bohatera to nie jest tak karykaturalnie niezdarny jak Bella. Dodatkowo Beaufort jest dużo bardziej rozgarnięty oraz przystępniejszy od Belli - nie sprawia wrażenia tak bardzo zadufanego w sobie jak nastolatka ze "Zmierzchu". Pamiętam, że Belli zarzucałam to, że zachowuje się tak jakby bez Edwadra nie mogła mieć szczęśliwego i spełnionego życia, a w przypadku Beauforta sytuacja jawi się zupełnie inaczej, albowiem nastolatek wziął pod uwagę, że coś może pójść nie tak i wiedział, że będzie to musiał jakoś przeboleć. Zatem to było jak najbardziej na plus. Muszę przyznać, że w powieści "Życie i śmierć. Zmierzch opowiedziany na nowo" autorka dopracowała wszystko to do czego przyczepiałam się w "Zmierzchu". Jedyne co mnie uwierało to te mdlące wyznania miłości głównych bohaterów i zachowanie Edythe, które moim zdaniem wciąż było nieadekwatne do wieku - bo umówmy się mimo kilkudziesięciu (niemal stu) lat na karku wciąż zachowywała się i myślała jak nastolatka. Jednak mimo drobnych mankamentów uważam, że ta wersja "Zmierzchu" jest całkiem dobra i gdyby wszystkie książki z tej sagi były tak napisane to tworzyłyby świetną serie, która dużo lepiej by się zestarzała.
Jak na razie ta powieść jest moją ulubioną książką Stephanie Meyer, chociaż "Słońce w mroku" ma szansę ją przebić (no ale nie uprzedzajmy faktów). Tymczasem dajcie znać czy czytaliście, a jeżeli tak to co myślicie o tej książce?