Są książki, które czyta się dla zabicia czasu, są i takie przy których ze zdziwieniem stwierdzamy, że przekroczyliśmy dopiero połowę lub "aż" połowę. Są też tacy autorzy, których twórczość działa na nas niczym chemia w miłości i już od pierwszych zdań czujecie, że to jest to! Przez takie lektury brnie się z prędkością światła i żadne 600 stron nie stanowi bynajmniej wyzwania, wręcz przeciwnie sprawia, że delektujemy się tą książką niczym najsmaczniejszym ciastkiem i oszczędzamy, aż do ostatniego kęsa. takie właśnie odczucia towarzyszyły mi podczas lektury "Sprzedawcy".
To moje pierwsze spotkanie z twórczością Krzysztofa Domaradzkiego, ale to tylko kwestia czasu, kiedy sięgnę po kolejne książki tego autora. Jestem tą powieścią zahipnotyzowana, a dokładniej stylem pisania, językiem, kreacją postaci, bezpośrednim zwrotem do czytelnika, rzadko kiedy udaje się stworzyć tak "klimatyczną" powieść. To kryminał inny niż wszystkie, nie odnajdziemy w nim drastycznych opisów mordu, jednak przedstawiony w nim świat jest tak bliski realności, że momentami miałam wrażenie, że czytam biografię Kacpra Bergera. To świat biznesu widziany oczami psychopaty....
Tytułowego sprzedawcę i głównego bohatera - Kacpra Bergera najlepiej charakteryzują słowa: po trupach do celu, to typ człowieka, który nie cofnie się przed niczym, który zawsze dostaje czego zapragnie, nie przyjmując przy tym żadnego sprzeciwu. To doskonały szkoleniowiec i menedżer wysokiego szczebla, którego wyróżnia spryt i chora ambicja. W tej korporacyjnej machinie funkcjonuje wręcz idealnie, każde niepowodzenie zamienia w sukces. Ten wyścig szczurów jeszcze bardziej napędza go do działania. W momencie, gdy zwykły człowiek dawno poddałby się od nadmiaru stresu i wycieńczenia - Kacper Berger działa niczym najlepiej skonstruowany mechanizm. Za tym gościem ustawiają się w kolejce właściciele firm z czołówki najbogatszych. Na pozór idealny pracownik, sprytny i inteligentny, doskonale znający meandry ludzkiej psychiki pod powłoką najlepszego trenera sprzedaży skrywa drugą twarz. Życie prywatne Kacpra Bergera już nie wygląda tak imponująco: przygodny seks, korzystanie z usług prostytutek, narkotyki, alkohol. Do tego zestawu należy dopisać też nietypowe hobby - pod postacią kierowcy ubera uwodzi i porywa młode kobiety. Ma też swój konkretny typ urody, gdy na jego drodze pojawi się długowłosa blondynka, nieco bardziej rozgadana, przyjezdna tzw. "słoik" raczej nie wyjdzie z tego spotkania żywa, skończy jako roztwór wylewany do dołu w przemysłowej części dzielnicy Włochy. Kacper Berger doskonale wie jak zachować zimną krew, nawet gdy po piętach depczą mu funkcjonariusze stołecznej dochodzeniówki, a w szczególności nazbyt domyśla komisarz Maria.
Na czym polega ten niesłabnący fenomen powieści "Sprzedawca' ? Przecież już od pierwszych stron wiemy, kto jest oprawcą i cała uciecha z rozwikłania zagadki umiera w zalążku. Autor odkrywa karty już na samym początku, a dzięki temu możemy rozłożyć na czynniki pierwsze motywy postępowania bohatera, dowiedzieć się co nim kieruje, a przez to jednocześnie zwrócić uwagę na środowisko. Autor znakomicie oddaje klimat bawiącej się "warszawki" odsłaniając przy tym arkana ciemnych stron właścicieli najbardziej dochodowych biznesów w Polsce. Na miejscu autora nie spałabym spokojnie...
Z całego serca, szczerze polecam!