Tristan Strong wybija dziurę w niebie recenzja

Anansesem snuje swą opowieść...

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @Chassefierre ·3 minuty
2021-09-22
Skomentuj
14 Polubień
Afryka jest magiczna – na ogół niewiele o niej wiemy, nie orientujemy się zbyt płynnie w jej wierzeniach, w jej kulturze. Coś może kojarzymy, pewnie gdzieś tam mignął nam Anansi (dziękujemy, panie Gaiman!), ale żeby Brat Królik? Albo John Henry? A w ogóle to czym są mmoatie i dlaczego dzieci straszy się przywołując Abiyoyo? I co było takiego niesamowitego w Wysokim Johnie?
Nie bardzo wiemy, prawda?

Książki takie, jak ,,Tristan Strong wybija dziurę w niebie'' Kwame Mbaliego są naprawdę ciekawe i ważne z kilku powodów. Po pierwsze, przybliżają nam kulturę, której nie znamy zbyt dobrze. Po drugie, popularyzują tą kulturę, wprowadzają ją do świadomości masowej. A jest się czym chwalić, uwierzcie mi. Po trzecie, pozwalają dzieciom wychowującym się w otoczeniu innych kodów kulturowych, niż kultura europejska, utożsamić się z bohaterem, który nie tylko jest do nich podobny pod względem pochodzenia, ale również pod względem zaplecza kulturowego. Tristan Strong nie jest supermanem – jest anansesemem i to właśnie jest w nim fantastyczne. To pozwala dzieciakom czuć dumę ze swoich korzeni.


,,Tristan Strong wybija dziurę w niebie'' opowiada historię chłopca, który znalazł się w naprawdę ciężkim momencie swojego życia – nie tylko stracił najlepszego przyjaciela, nie tylko przegrał swoją pierwszą walkę bokserską (i zawiódł ojca, i dziadka), ale jeszcze został zesłany do dziadków na wieś, żeby uspokoić nerwy i zdystansować się do tej całej sytuacji.
Niespecjalnie porywająca perspektywa, prawda?
Jednak już pierwszej nocy dzieje się coś, co sprawia, że całe życie Tristana staje na głowie – w jego sypialni pojawia się Gumowa Mała i kradnie mu dziennik Eddiego, jedyną namacalną i bardzo osobistą rzecz, która została po jego przyjacielu.
Tristan nie zamierza odpuścić – laleczka czy nie, Gumowa Mała czy nie, demon z otchłani czy nie - chłopak postanawia odzyskać dziennik Eddiego. I rusza w pogoń, która zupełnie nieoczekiwanie kończy się w morzu płomieni pod butelkowym drzewem, w otoczeniu żarłocznych kościostatków i... Tyle na razie wystarczy.
Dość w tym momencie wspomnieć, że tak naprawdę to dopiero początek niezwykłych i fantastycznych przygód Tristana, który będzie podróżował na latających tratwach, przemierzał Gęstwę, pozna Śródszlak, Alke i Grań; będzie rozmawiał ze zwierzętami, będą pomagać mu posągi i bogowie; skłoni do refleksji bohaterów ludowych podań i przodków, a także oswoi się z krukiem wielkości Cadillaca.
Nie wspominając już o tym, że podczas tej drogi pożegna się z jednym przyjacielem i zdobędzie nowych towarzyszy. I do tego przy okazji pewien mały króliczek spełni swoje marzenie.


Książkę Kwame Mbaliego czyta się naprawdę szybko – ba! pożera się ją, przerzuca się kolejne strony bez uczucia zmęczenia lekturą. Cały czas coś się dzieje, cały czas coś przykuwa naszą uwagę, cały czas chcemy więcej.
Wykreowany przez autora świat jest spójny i realistyczny, nie ma w nim luk, które zazwyczaj znajdujemy w słabych lub nie do końca przemyślanych książkach. Nic dziwnego, że sam Rick Riordan napisał taki zachęcający wstęp do tej powieści.

Postacie są żywe, dobrze wykreowane, nie zlewają się w jedno. Mają swoje indywidualne historie, swoje charaktery i przypadłości. Jest w nich życie. Da się ich lubić. Można im współczuć. Albo wprost przeciwnie.

No i jest też Anansi.


Od strony wizualnej książka pozornie nie zachwyca, jak to wydanie w miękkiej okładce. Niemniej jednak papier jest dobrej jakości, tekst nie przebija, a czcionka i interlinie zostały dobrane w taki sposób, że całość czyta się naprawdę wygodnie. Co ciekawe rozdziały otwierają symbole kolejnych adinkr, które Tristan zdobywa w czasie swojej podróży – Ananse Ntontan, Gye Nyame i Akofena.


Czy ,,Tristan Strong...'' ma szansę stać się jedną z tych arcysławnych powieści młodzieżowych? Nie wiem, chociaż chętnie widziałabym go na półkach obok klasyków takich jak ,,Percy Jackson...'' czy ,,Harry Potter...''.
Czy będą kolejne części? Zakończenie na to wskazuje. I dobrze, bo ja już nie mogę się doczekać, aż znowu wyląduję w krainie Śródszlaku. Albo w Alke.




*książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl

Moja ocena:

Data przeczytania: 2021-09-22
× 14 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Tristan Strong wybija dziurę w niebie
Tristan Strong wybija dziurę w niebie
Kwame Mbalia
8.2/10
Cykl: Tristan Strong, tom 1
Seria: Rick Riordan przedstawia

Tristan Strong wcale nie czuje się silnym bokserem, odkąd jego przyjaciel zginął w wypadku autobusowym – uważa, że zawiódł Eddiego. Jedynym, co mu po nim zostało, jest dziennik, w którym Eddie zapisy...

Komentarze
Tristan Strong wybija dziurę w niebie
Tristan Strong wybija dziurę w niebie
Kwame Mbalia
8.2/10
Cykl: Tristan Strong, tom 1
Seria: Rick Riordan przedstawia
Tristan Strong wcale nie czuje się silnym bokserem, odkąd jego przyjaciel zginął w wypadku autobusowym – uważa, że zawiódł Eddiego. Jedynym, co mu po nim zostało, jest dziennik, w którym Eddie zapisy...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Tristan Strong, chociaż jego nazwisko mogłoby sugerować inaczej, wcale nie uważa się za silną osobę. Szczególnie w tym momencie swojego życia – po pierwszej bokserskiej walce, która skończyła się dla...

KA
@kalamarnica6

 Wakacje to radosny czas, ale w życiu Tristana ostatnio nic nie układa się dobrze. Nastolatek musi poradzić sobie ze stratą przyjaciela, pierwszą przegraną walką i zawodem rodziny, a jakby tego był...

@mewaczyta @mewaczyta

Pozostałe recenzje @Chassefierre

Modlitwa za nieśmiałe korony drzew
Nieśmiałość koron drzew...

... jest prawdziwym zjawiskiem. Znanym już od lat 20. XX wieku, ale wciąż bez wyjaśnionej przyczyny. Ludzie z Pangi też jej nie znają. Dex i Mszaczek opuścili Dzicz i w...

Recenzja książki Modlitwa za nieśmiałe korony drzew
Psalm dla zbudowanych w dziczy
,,Pragnienie odejścia zaczęło się od idei cykania świerszczy.''

Książka Becky Chambers jest fantastyczna na tak wielu poziomach, że nie wiem od którego z nich zacząć. Zacznę więc od tego, że trochę bałam się ,,Psalmu dla zbudowanych ...

Recenzja książki Psalm dla zbudowanych w dziczy

Nowe recenzje

Skradziona tożsamość
Skradziona tożsamość
@magdalenagr...:

🪷🪷🪷🪷🪷 Recenzja 🪷🪷🪷🪷🪷 Monika Magoska - Suchar " Skradziona tożsamość " @mmsuchar_autorka Cykl: Spadkobiercy #1 Wydaw...

Recenzja książki Skradziona tożsamość
Miesiąc z komisarzem Montalbano
Zdawkowe opowieści
@almos:

Mój ulubiony autor kryminałów, twórca cyklu z sycylijskim policjantem, komisarzem Salvo Montalbano dał nam w tej książc...

Recenzja książki Miesiąc z komisarzem Montalbano
Wizjoner
Misjonarz z wizją czy wizjoner z misją? Sprawdź...
@anka_czytan...:

Dzień dobry! Polscy czy zagraniczni autorzy? U mnie zdecydowanie wygrywa rodzime podwórko. Diana Brzezińska i bohaterow...

Recenzja książki Wizjoner
© 2007 - 2024 nakanapie.pl