Atramentowe serce recenzja

"Atramentowe serce" - Cornelia Funke

Autor: @Aoi98 ·2 minuty
2014-02-23
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Do sięgnięcia po książkę zachęciły mnie bardzo pozytywne opinie w internecie oraz okładka, która jest naprawdę ładna! Gdyby nie te aspekty, w życiu nie przeczytałabym "Atramentowego serca", gdyż moje znajome zdecydowanie odradzały mi lekturę. "Bo za nudna, bo nie doczytałam do końca." A ja? A ja się z nimi zupełnie nie zgadzam. O tym jednak możecie przeczytać poniżej...

Meggie jest dwunastoletnią dziewczynką, która mieszka wraz ze swoim ojcem, introligatorem Mortimerem Folchartem. Jej matka zaginęła w tajemniczych okolicznościach dziewięć lat wcześniej. Ojca i córkę łączy ogromna więź, a także równie wielka miłość do książek. Pomimo zakochania w słowie pisanym, Mo nigdy nie czytał Meggie na głos, bo, jak twierdził, nie lubi tego. Powód tak naprawdę był inny, jednak o tym dziewczynka, a także czytelnicy, przekonają się później. Pewnej nocy, w domu Folchartów zjawia się tajemniczy mężczyzna z twarzą pokrytą bliznami, o równie tajemniczym imieniu - Smolipaluch. Jego wizyta rozpoczyna niezwykłą przygodę ojca i córki, a także ich przyjaciół...

Książkę zaczęłam czytać, gdy tylko znalazła się ona w moich rękach. Od razu mnie wciągnęła, wręcz porwała. Naprawdę ciężko było mi się oderwać od lektury. Chęć poznania dalszych przygód Meggie, Mortimera, a także Elinor czy Smolipalucha była naprawdę ogromna. Podczas czytania "Atramentowego serca" ani razu się nie nudziłam, co zdarzało się już przy innych przygodówkach. Pomimo pewnej schematyczności wpadania w kłopoty i wychodzenia z nich obroną ręką, książka wciąż zaskakuje. Tak, to zdecydowany jest jej plus. Sam pomysł na fabułę jest oryginalny - w końcu motywu ze stworami wychodzącymi z książek nie spotyka się często.

Bohaterowie nie mieli bardzo rozbudowanych charakterów, jednak każdy odbierał sytuację i zachowywał się inaczej. Każdej postaci można przypisać co najmniej jedną charakterystyczną cechę. Byli bohaterowie dobrzy, źli oraz bardziej neutralni. Wszyscy jednak posiadali zarówno dobre, jak i złe strony i dzięki tym można było ich albo nie lubić, albo nienawidzić. Chyba nie ma postaci, która nie wzbudzałaby we mnie żadnych emocji.

Cornelia Funke bardzo dobrze posługuje się słowami. Potrafi opisać miejsca czy sytuacje w taki sposób, że czytelnik ma wrażenie, że faktycznie się tam znajduje, że to wszystko widzi. Z łatwością wyobrażałam sobie na przykład ogromny dom Elinor czy miejsce pobytu głównego złego - Capricorna. Język autorki jest lekki i czytanie książki może być tylko i wyłącznie przyjemnością. Jest ona łatwa w odbiorze, dzięki czemu może być czytana zarówno przez starszych, jak i młodszych.

Myślę, że "Atramentowe serce" może przypaść do gustu właściwie każdemu. Jest to naprawdę ciekawa historia o miłości do książek, odpowiedzialności, przyjaźni i walce ze złem. Sądzę, że powieść Cornelii Funke jest odpowiednią lekturą zarówno dla nastolatków (tych starszych i tych młodszych), jak i dla osób dorosłych, które chcą oderwać się od codzienności.
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Atramentowe serce
5 wydań
Atramentowe serce
Cornelia Funke
8.5/10
Cykl: Atramentowy Świat, tom 1

Dwunastoletnia Meggie, córka niezwykle utalentowanego introligatora Mo Folcharta, mieszka wraz ze swoim ojcem w wynajętym domu. Jej matka zniknęła w tajemniczych okolicznościach, gdy dziewczynka miała...

Komentarze
Atramentowe serce
5 wydań
Atramentowe serce
Cornelia Funke
8.5/10
Cykl: Atramentowy Świat, tom 1
Dwunastoletnia Meggie, córka niezwykle utalentowanego introligatora Mo Folcharta, mieszka wraz ze swoim ojcem w wynajętym domu. Jej matka zniknęła w tajemniczych okolicznościach, gdy dziewczynka miała...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Książkoholik ma to do siebie, że oprócz standardowego czytania, kupowania, zbierania gadżetów, oglądania ekranizacji, ceni w szczególny, inny sposób książki...o książkach. Takie lektury zawsze są przy...

@FiolkaK @FiolkaK

Recenzja pochodzi z naszego bloga MyBooks - Nasze recenzje "Atramentowe Serce" i ogólnie cała trylogia są bardzo ciekawymi książkami. Czytałam je dawno, bo w 2-4 klasie podstawówki, ale nadal darzę j...

@MyBooks1220 @MyBooks1220

Pozostałe recenzje @Aoi98

Świątynia Wichrów
"Światynia Wichrów" - Terry Goodkind

Niektórzy twierdzą, że "Świątynia Wichrów" to najgorsza część serii "Miecz Prawdy". Czy podzielam ich zdanie? Zdecydowanie nie. Wręcz przeciwnie. Przyznam, nie jest to mo...

Recenzja książki Świątynia Wichrów
Królowa cieni
"Królowa Cieni" - Marcus Sedgwick

"Królowa cieni" przyciągnęła moją uwagę tytułem, a także okładką. Wypatrzyłam ją pośród innych książek w mojej ulubionej księgarni poznańskiej (którą, swoją drogą, zamyka...

Recenzja książki Królowa cieni

Nowe recenzje

Jeleni sztylet
Jeleni sztylet
@snieznooka:

Mawia się, że nie powinno się oceniać książki po okładce, ale kiedy widzi się takie wydania, jak „Jeleni sztylet” autor...

Recenzja książki Jeleni sztylet
Nuvole bianche. Białe chmury
Białe chmury
@snieznooka:

„Nuvole Bianche. Białe Chmury” to moje pierwsze spotkanie z twórczością Adrianny Ratajczak, niezbyt często sięgam po ks...

Recenzja książki Nuvole bianche. Białe chmury
Confessio
Debiut inny niż wszystkie
@zaczytanaangie:

W kółko piszę o mojej miłości do debiutów, więc to może być już nudne, ale mam wrażenie, że ten rok przyniósł nam prawd...

Recenzja książki Confessio
© 2007 - 2024 nakanapie.pl