Niezbyt opasła książka o azjatyckich sztukach walki z obszarów wymienionych na okładce. Autor "oprowadza" nas po tych terenach, dorzucając krótki rys historyczny - "kto, jak, kiedy i dlaczego" opracował styl, będący ostatecznie najbardziej skutecznym dla okolicznej ludności. A są to miejsca jakże odległe kulturowo od tak zwanego "zachodu", i sprawność fizyczna oraz umiejętność walki wręcz - od dawna ma tu niebagatelne znaczenie. Konfliktów raczej nie rozstrzygano tutaj przysłowiowym "pojedynkiem rewolwerowców" - lecz na ogół twardą, fizyczną konfrontacją na pięści i... nogi.
Znajdziemy tu więc np. rozdział poświęcony boksowi tajskiemu. To tajlandzki sport narodowy, choć widok dzieciaków zaciekle okładających się łokciami i kolanami - u postronnego obserwatora może budzić mieszane uczucia. Ale ringowa kariera to często jedyna szansa dla większości z tych chłopaków, by uciec od biedy i godnie zarobić na lepsze/dostatnie życie. Nie tylko dla siebie, ale i całej rodziny.
A jest to sport widowiskowy i niezwykle skuteczny. Lata temu, niepozorny (fizycznie) mistrz z Tajlandii - Changpuek Kiatsongrit, przybył do USA, by zmierzyć się ze "złotym dzieckiem" amerykańskiego karate i kick-boxingu, Rickiem Roufusem. Ten ostatni był zdecydowanym faworytem owej potyczki, i początkowo solidnie obijał Azjatę. Jednak nie mógł go znokautować, a Taj systematycznie kopał po nogach Amerykanina. Coraz mocniej i skuteczniej, bo w końcu Roufus nie był w stanie utrzymać równowagi i kontynuować - jednostronnego z czasem, boju. To wielkie zwycięstwo azjatyckiego wojownika rozsławiło boks tajski w Ameryce, i pokazało jego przewagę nad "tradycyjnym" kick- boxingiem, czy "zwykłym" karate ...
Co ciekawe, jednym z najbardziej znanych zawodników boksu tajskiego w historii jest...Holender. Rob Kaman, bo o nim mowa, po "zawojowaniu" Europy, wyjechał swego czasu do Tajlandii - by pokazać miejscowym, że nie ma sobie równych w ich sporcie narodowym. A o sile jego ciosów i kopnięć mógł niegdyś przekonać się także nasz Marek Piotrowski...
W książce poczytamy też o innych sztukach walki, które na przestrzeni dziejów były/są nieodłącznym elementem życia Azjatów na opisywanych terenach. Kiedyś opanowanie ich w dostatecznym stopniu - mogło uratować życie. Dziś czasem może uczynić je...lepszym (choćby finansowo)...